Cześć!
Witam Was serdecznie, w drugim już poście na moim blogu. Oficjalnie zacząłem tydzień temu. Właśnie skończył się mój urlop i wracam do pracy.
Kochani po wielu latach spędzonych wśród winyli i winylowych ludzi, a przede wszystkim ludzi, bo czymże by były winyle, gdyby nie miał ich kto słuchać, pokusiłem się o taką drobną analizę środowiska zbieraczy płyt.
Słuchanie muzyki to jedno, a kolekcjonowanie winyli to drugie.
Kolekcjonerzy nie są zwykłymi słuchaczami, nie zależy im tylko na dźwięku, na jakości, na ilości tytułów. Kolekcjonerzy, to osobniki czy osobinczki o bardzo zawiłych i czasami ciężko zrozumiałych upodobaniach.
Niemniej jednak, da się tę wielokolorową, a w tym przypadku bardziej na miejscu byłoby powiedzieć – wielodźwiękową ferajnę można podzielić na 5 grup głównych.
Obejrzyj filmik i zobacz, czy pasujesz, do którejś z nich? A może masz inną klasyfikację? Podziel się ze mną i z czytelnikami 🙂
Dzięki
Pozdrawiam
Polityka anty-algorytmiczna: w sekcji poniżej znajdują się warte uwagi treści, które mogą, ale nie muszą być podobne do tego co już przeczytałeś/przeczytałaś. Na moim blogu wprowadziłem politykę anty-algorytmiczną czyli ludzką. Dbam tym samym o to, żebyś miał/miała możliwość poznania różnej muzyki, różnych ludzi i różnych opinii.
Uwaga! Możesz tu znaleźć treści, z którymi się nie zgadzasz, pamiętaj, że nie oznacza to, że Cię nie szanuję.
PS.: To, że korzystam z narzędzi używających algorytmów, oznacza tylko tyle, że używam ich świadom ich zalet i wad!
Polecane treści:
Witam serdecznie 🙂
Chciałbym zaproponować typ mieszany zbierania, często jest tak że mamy troszkę FP i Reedycji ale i tak każdy z czasem dąży do FP albo jakiejś ciekawej limitowanej wersji swoich ulubionych wykonawców … Ale ale chciałem zwrócić uwagę na bardzo ważny w dzisiejszych czasach aspekt winylowych kolekcji a mianowicie że jest to tak jakby sięgać do archiwum muzyki, światopoglądu, sztuki audio ale także i wizualnej ( okładki które często były odzwierciedleniem czasów i reali jakie panowały w danym kraju ustroju itp… ) W końcu produkcja takich winyli w bloku wschodnim często minimalistyczne, skromne wydania, nośniki delikatne i cieniutkie a już Europa zachodnia i USA rozmach i odpowiednia promocja nie wspominając o dostępności itd… Sama zaś muzyka to już temat rzeka bo dzięki winylowemu nośnikowi często odnajdziemy wiele skarbów muzycznych od audycji radiowych, muzykę z TV, opery, festiwale muzyczne( już dziś tego nie ma ), poprzez wszystkie rodzaje muzyki do czasów dzisiejszych włącznie … I teraz co najważniejsze żaden ale to żaden portal, serwer muzyczny nie ma nawet dostępu do 1-1000 tego co może oferować dla słuchacza i poszukiwacza muzycznego świat winyli !!! Więc czy to FP czy reedycja najważniejsza i tak jest droga usłana doznaniami muzycznymi których już dziś czasami nie znajdzie się :):):)
p.s. A jaka jest radość człowieka napawa z odkrycia czegoś nowego ( starego ) czego nikt nie ma a ucho cieszy z cyklu mało grane mało znane :):):)
Pozdrawiam serdecznie
Patryk Kowalski
Sorki Patryk, że się z odpowiedzią leniłem 🙂
Zatem się zgadzam, dodam nawet, że na winylu miałem chińskie przyśpiewki podczas zbierania herbaty oraz muzykę do ćwiczenia jogi z Jane Fondą 😀
Pozdrawiam
Tomek