ANDRZEJ SZŁAPA RECENZUJE: ANIMATIONS „CONTEMPORARY GUIDE TO MODERN LIVING” - PAN WINYL

ANDRZEJ SZŁAPA RECENZUJE: ANIMATIONS „CONTEMPORARY GUIDE TO MODERN LIVING”

Rock jest martwy?

Od chwili narodzin rocka w latach 50. XX wieku, ten gatunek mimo wielokrotnie ogłaszanej rychłej śmierci (ile razy słyszeliście „rock is dead!”?) nieustannie ewoluuje, przyjmując różnorodne formy i wpływy innych odmian muzyki.

RECENZJA ANIMATIONS PŁYTA WINYLOWA
Autor z zespołem Animations i winylem

Geneza Prog Rocka

Historia prog-rocka sięga lat 60. XX wieku, gdy zespoły takie jak The Beatles czy The Moody Blues poszukiwały nowych form wyrazu muzycznego, wychodzącego poza proste popowe piosenki. Jednak prawdziwe narodziny rocka progresywnego przypisuje się zespołowi King Crimson, który swoim debiutanckim albumem „In the Court of the Crimson King” z 1969 roku otworzył drogę dla kolejnych eksperymentów muzycznych. W ciągu kolejnych dekad gatunek ten rozwijał się, absorbując elementy jazzu, muzyki klasycznej, elektroniki, a wreszcie metalu, co zaowocowało powstaniem niezliczonych muzycznych perełek.

Znaczące zespoły Prog-Rockowe na świecie

Na światowej scenie rocka/metalu progresywnego zaczęły królować zespoły, a także solowi artyści, których podejście zdefiniowało cały gatunek. Dream Theater, Porcupine Tree, Tool, Devin Townsend, Opeth czy nasz polski Riverside to tylko kilka przykładów muzyków, którzy zdobyli uznanie i oddanie fanów na całym świecie. Ich twórczość charakteryzuje się niezwykłą techniką wykonawczą, ale też właśnie ciężkim thrashowym, a momentami nawet death metalowym riffem.

Polska Scena Rocka i Metalu Progresywnego

W Polsce scena rocka i metalu progresywnego również kwitnie, czego przykładem jest zespół Animations i ich najnowszy album „Contemporary Guide to Modern Living„, który miałem przyjemność osobiście odebrać od jaworznickiego zespołu.

Specjalne Wydanie Albumu

Biały winyl, który dołączył do mojej kolekcji, jest już piątą płytą w dyskografii zespołu. Mogę czuć się szczególnie wyjątkowo, ze względu na to, że wersja winylowa została ograniczona do wydania 100 sztuk. Biały kolor płyty pasuje do zaprojektowanej przez Macieja Zielińskiego okładki. Jest to już kolejna współpraca pomiędzy artystą i zespołem. Szanuję taką konsekwencję, co pewnie wynika z mojego sentymentu do kultowych połączeń muzyki z obrazem, czego najlepszym przykładem są Iron Maiden oraz autor ich kultowych okładek Derek Riggs.

RECENZJA ANIMATIONS PŁYTA WINYLOWA
Okładka zaprojektowana przez Macieja Zielińskiego.

Detale i smaczki na winylu

Muzyka, która mieści się w optymalnym czasie 40 minut, bez wahania można umieścić w kategorii metal progresywny. Jednak to, co mocno wyróżnia ją na tle wielu innych podobnych wydawnictw, to szeroko rozumiany „groove”. Czyni to materiał łatwiej przyswajalnym, gotowym do tupania nóżką i machania rękami udając grę w myśl zasady „air-guitar”. Takie cechy czynią muzykę bardziej uniwersalną, nadającą się do słuchania w skupieniu na dobrym, domowym sprzęcie, pozwalającym docenić techniczne detale i produkcyjne smaczki, ale równie dobrze sprawdzi się w samochodzie, kiedy muzyka powinna być po prostu dobrym, pełnym energii muzycznym tłem, które towarzyszy nam w trasie.

Najnowsza płyta potwierdza doświadczenie i warsztat muzyków. Wykonawczo nie ma ani jednego momentu, w którym zespół odbiegałby od tzw. średniej światowej w tym gatunku. Dodatkowo zwróciłem uwagę na solowe popisy Kuby Dębskiego, jednego z założycieli i oryginalnych członków zespołu. Nie ma tutaj niepotrzebnego ściągania się, udowadniania na siłę, że można być lepszym niż Petrucci, który bez wątpienia jest wzorem dla Kuby. Są za to melodie i właściwe wyczucie utworu. Brawo!

Animations to nie Korn

Ale, żeby nie było, że tylko ochy i achy, to należy zwrócić uwagę na kilka detali, bo właśnie te odróżniają artystów bardzo dobrych, od tych najlepszych. I tak, nie do końca rozumiem, po co tak świetny kawałek jak otwierający „Ashwagandha Propoaganda” jest zakończony pokrzykiwaniem charakterystycznym dla zespołu Korn. Piosenka „Visions” z polskim tekstem mogła nazywać się „Wizje”, a dowcip o oranżadzie, który usłyszymy w „Donor of Consciousness„, rozbawi pewnie tylko członków zespołu, którzy na pewno wiążą z nim jakąś ciekawą anegdotę.

Wróciły lata 90te?

Wróćmy jeszcze do „Visions„, czyli właśnie śpiewania na płycie w dwóch językach. Taki zabieg sprawdzał się w latach 90, kiedy utwory na zmianę po polsku i angielsku można było usłyszeć na płytach Wilków, Edyty Bartosiewicz czy Illusion. Zapewne miało to na celu zadowolenie polskiego słuchacza, zwiększenie szans na radiowy hit, ale też pozostawienie szansy na wyjście w zachodni świat ze swoją muzyką. Jestem przekonany, że całość płyty brzmiałaby lepiej w całości zaśpiewana jedynie po angielsku. Wątpię że celem zespołu jest zawojowanie radiowych, mainstreamowych list przebojów, a że trudno doczepić się do angielskiego Frantza, który jest bardzo bardzo dobry (kolejny plus!) to dobrze żeby pozostał przy tym języku na kolejnych płytach.

Metal. Nothing more, nothing less?

Zbliżając się do podsumowania recenzji warto odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytanie: czy słuchanie tej płyty daje radość? I tutaj odpowiedź jest jak najbardziej pozytywna. Nie jest to album przełomowy, nie zmieni oblicza gatunku, ale nie taki był zapewne cel zespołu. Jest to solidne, światowe granie, które jest blisko, serio… bardzo blisko elity tego gatunku. Nie mogę również zgodzić się z motto zespołu, które zostało umieszczone na oficjalnym profilu: „Metal. Nothing more, nothing less.„. Ta muzyka wychodzi daleko poza ramy metalu. No chyba, że to motto to trochę zabawa z odbiorcą, która polega na zmotywowaniu go do zabrania głosu w dyskusji na temat obszarów, w jakich porusza się zespół z Jaworzna.

Uwagi do wydania winylowego

Na koniec uwaga dotycząca samego wydania płyty winylowej. Jeśli zespół decyduje się na wydanie winyla, to warto dodać wkładkę ze zdjęciami zespołu i tekstami. No i przy wydaniu 100 sztuk limitowanej płyty winylowej, warto było pomyśleć o dodaniu ręcznej numeracji, co dodatkowo nadałoby poczucie posiadania czegoś wyjątkowego.. Dla nas kolekcjonerów i kolekcjonerek, to bardzo ważne detale.

Mystic Festival

Przy okazji prośba od zespołu: warto na nich zagłosować, bo pojawiła się szansa by zagrać na tegorocznym Mystic Festival.

Sociale Animations

Pozdrawiam

Andrzej Szłapa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *