Technologia blockchain jako monetyzacja muzyki otwiera nowe perspektywy dla artystów, jednak technokratyczne podejście wciąż stanowi barierę w jej efektywnym wykorzystaniu. Daniel Ek, CEO Spotify, twierdzi że „koszt tworzenia muzyki jest bliski zeru”. Mikey Shulman, CEO Suno w podcaście The Twenty Minute VC oznajmia, że „tworzenie muzyki nie jest przyjemne”. Podobnie naiwny optymizm technologiczny wybrzmiewa w słowach jednego z twórców LLM, przekonującego że sztuczna inteligencja „uczyni nas bardziej ludźmi”.
Historia relacji między technologią a muzyką pokazuje jednak coś zupełnie innego. Streaming nie uratował sztuki muzycznej – trudno się dziwić, patrząc na podejście jego twórców. AI – wbrew zapewnieniom Shulmana, też tego nie zrobi. Blockchain, mimo swoich możliwości, również sam z siebie nie rozwiąże fundamentalnych problemów branży muzycznej.
Kluczowy wniosek jest taki: technologia może służyć sztuce, gdy nie pozostawimy jej wyłącznie w rękach programistów i biznesmenów. Artyści muszą aktywnie kształtować swoje miejsce w cyfrowym świecie, tworząc zespoły wzbogacone o programistów i specjalistów od AI. Choć lista niezbędnych kompetencji się wydłuża, rosną też szanse na życie z muzyki. Najważniejsze jednak pozostaje niezmienne – żadna technologia nie zastąpi ludzkiej kreatywności, tej iskry bożej, która czyni muzykę prawdziwie żywą sztuką.
Technologia blockchain jako monetyzacja muzyki. Czy to możliwa przyszłość?
Technologia blockchain, od momentu swojego powstania, zyskuje na znaczeniu w różnych sektorach, w tym w przemyśle muzycznym. Wielu wskazuje na fakt, że blockchain może stanowić przełom w sposobie finansowania nowych przedsięwzięć muzycznych. Zarówno poprzez eliminację pośredników, jak i otwarcie nowych źródeł dochodu dla artystów.
Ja też tak myślałem. Kilka lat temu, gdy wszystko kręciło się wokół NFT, które bez wartości sprzedawane były po >1 milion USD. Wydawało mi się, że teraz to tylko tokenizować wszystko, eneftyzować wszystko. Co z tego zostało? Oprócz wielu porażek – pozostało doświadczenie i nauka, która pochodzi prosto z życia. Bo cóż z tego, że masz genialny plan, genialny produkt, jeżeli nikt nie chce go sfinansować ani kupić!
Technologia blockchain jest równie ważna jak World Wide Web
Music On The Blockchain. Blockchain For Creative Industries Research Cluster,
Middlesex University, 2016, s. 7
Dziś wydaje mi się, że jesteśmy we właściwym czasie, by zrobić krok naprzód! Rynek stabilizuje się i w sposób naturalny oczyszcza się z tego, co nie ma wartości, oczyszcza się z hype’u. To nie blockchain jest zły i to nie blockchain nie nadaje się do monetyzowania muzyki i muzycznych przedsięwzięć. To my jesteśmy zapatrzeni w siebie i wydaje nam się, że wystarczy krzyknąć „NFT” i wszyscy będą kupować jak świeże rogaliki. Nic bardziej błędnego. Jeżeli mówimy o NFT (cyfrowych dobrach) to musi mieć ono realną wartość dla kupującego, to musi być ono nie tylko dla kolekcjonerów. Cyfrowe dobro musi być wymienialne, musi mieć możliwość obrotu na rynku wtórnym. Inaczej będzie tylko „moje” i nikt nie zweryfikuje wartości tego, co posiadam.
Niektórzy w branży postrzegają technologię blockchain jako zagrożenie, a jej wprowadzenie prawdopodobnie spotka się z oporem ze strony obecnych graczy
op.cit., s. 19
Technologia blockchain -monetyzacja muzyki – rewolucja w finansowaniu
Wszyscy wiemy, że współczesny przemysł muzyczny jest w dużej mierze zdominowany przez wielkie korporacje, które kontrolują większość dochodów. Cztery główne wytwórnie płytowe, znane jako „Wielka Czwórka” (Universal Music Group, Sony Music Entertainment, Warner Music Group oraz EMI), kontrolują ponad 85% globalnego rynku muzycznego. To oznacza, że większość przychodów generowanych w branży jest skupiona w rękach tych kilku dużych graczy.
Technologia blockchain umożliwia dokonywanie płatności peer-to-peer, bez udziału osób trzecich
op.cit., s. 6
Podobnie jest ze streamingiem. Analitycy rynku muzycznego przewidują, że do 2027 roku przychody ze streamingu będą stanowiły 78% wpływów wytwórni płytowych. Warto zauważyć, że z tego segmentu przychody przypisane wytwórniom stanowią ponad 2/3 całkowitych przychodów z tego źródła, co wskazuje na nierówny podział zysków pomiędzy artystów a korporacje.
A zatem pomimo rozwoju technologii cyfrowych, takich jak streaming, nadal jedynie niewielki procent artystów korzysta z tych zmian w sposób istotny. I tutaj technologia blockchain może zmienić ten obraz, oferując artystom nowe możliwości finansowania, takie jak sprzedaż tokenów lub tzw. smart kontrakty.
Możliwość w pełni zautomatyzowanego monitorowania artystów w trakcie ich kariery za pośrednictwem smart kontraktów może sprawić, że ten model „akceleratora” będzie istotny dla artystów, otwierając sektor na nowe źródła kapitału poszukującego ryzykownych i wysoce skalowalnych biznesów w ramach kapitału zalążkowego lub venture capital
O’Dair M, Beaven Z, Neilson D i inni, Music on the Blockchain, 2016, s. 4
Co można z blockchainem?
Po pierwsze, technologia blockchain może obniżyć koszty transakcyjne i ułatwić mikropłatności – co jest bardzo ważne w przypadku strumieniowego przesyłania muzyki. W ten sposób bieżące płatności ze streamingu będą znacznie bardziej wydajne.
Po drugie, technologia blockchain może otworzyć nowe źródła finansowania dla muzyków i artystów poprzez sprzedaż indywidualnych, własnych tokenów. Wiem, może ktoś powiedzieć, że to już zgrana płyta. Prawda jest taka, że te indywidualne tokeny artysty to nie tylko jakaś fanaberia. To szansa!
Dziś fani, którzy mieliby kupione tokeny swoich zespołów, mogliby za te tokeny kupować bilety na koncerty, płyty winylowe czy cały merch związany z zespołem muzycznym i artystą. To nie są tylko jakieś wizje. To rzeczywistość, którą można uruchomić niemal od zaraz. Token artysty powinien być środkiem płatniczym w relacji artysta – fan. Ale kiedy to może się wydarzyć tak naprawdę? Gdy artysta będzie miał silną bazę swoich fanów a fani zrozumieją, że w ten sposób mogą pomóc artyście rozwijać to, co kochają!
Warto zapoznać się z tym co robi Avenged Sevenfold – zespół, który wszechstronnie wykorzysuje doświadczenie WEB 3.0

Z pewnością znani artyści nie powinni mieć z tym problemu. Pozostaje kwestia w jaki sposób blockchain może pomóc jeszcze mniej znanym artystom.
Niskie koszty transakcyjne kryptowalut ułatwiają mikropłatności. Umożliwiają również twórcom treści otrzymywanie napiwków, nawet w bardzo małych kwotach
op.cit., s. 11
Uświadamianie szans niezależnym artystom
Pamiętam, jak pracowałem nad projektem wydawania płyt winylowych danego artysty przez społeczność inwestorów i fanów. W naszym projekcie trzy strony: artysta – fan – inwestorzy mogliby wspólnie zarabiać. Jeżeli byłby sukces – zarabiają, jeżeli byłaby „klapa” – tracą. Nikt do nikogo nie miałby pretensji, że nie wyszło.
Świadomość uczestniczenia i w zyskach i w stracie wydaje mi się fair. Dla przykładu weźmy pod uwagę w jaki sposób banki podchodzą do zarządzania naszymi pieniędzmi. Płacimy za tzw. zarządzanie stałą opłatę. Jeżeli dobrze zarządzają, to oprócz stałej miesięcznej opłaty otrzymają ustaloną prowizję od zysków (premia za zarządzanie!). Ale jeżeli nie będzie zysków, to my straciliśmy pieniądze (comiesięczne opłaty), a bank powie, że rynek poszedł w innym kierunku niż im się wydawało.
Przychody ze strumieniowania lub pobierania mogą być automatycznie rozdzielane między posiadaczy praw, gdy tylko utwór zostanie pobrany lub przesłany strumieniowo
op.cit., s. 12
Razem zarobić i razem stracić
Jeżeli podoba nam się muzyka, artysta, to dlaczego nie spróbować wspólnie zarobić albo wspólnie stracić? Jeżeli w projekcie wydania płyty winylowej uczestniczyłaby jakaś większa liczba osób, to ryzyko byłoby rozłożone proporcjonalnie do wniesionego wkładu. W naszym przypadku do ilości posiadanych tokenów.
Temat jest wciąż otwarty, ale jakoś nie ma chętnych. W dalszym ciągu brakuje edukacji w tym obszarze. Artyści już od początku swojej kariery powinni wzrastać w dwóch światach: w tradycyjnym rynku oraz w rynku nowoczesnych technologii, w tym technologii blockchain.
Technologia blockchain jest w stanie monitorować artystów w rozwoju ich kariery w sposób automatyczny, łącznie z wypłatą tantiem i udzielanych licencji dzięki smart kontraktom. Ale czy artyści o tym wiedzą?
Technologia blockchain może mieć znaczący wpływ na crowdfunding, ponieważ artyści mogą emitować własne tokeny, a smart kontrakty gwarantują, że wpłaty z tego tytułu zostaną zwrócone, jeśli cele finansowanie nie zostanie osiągnięte
op.cit.m s. 14
„Utopijne” i „dystopijne” wykorzystanie technologii blockchain
Marcus O’Dair oraz Robyn Owen z Middlesex University, UK wskazują na cztery możliwe scenariusze rozwoju technologii blockchain w przemyśle muzycznym: od utopijnego modelu kolektywnej współpracy w zakresie P2P, przez częściową decentralizację wspieraną przez korporacje oraz nieuregulowany anarcho-liberalny indywidualny P2P, aż po dystopijne wizje pełne dominacji wielkich graczy. Gracze ci tworzą korporacyjny kartel klastrowy, do którego zaliczają oni platformę Spotify.
Monopol na muzykę skupiony w rękach „Wielkiej Czwórki” z pewnością nie służy wdrażaniu blockchainowych rozwiązań. Tu i ówdzie możemy zobaczyć pewne przebłyski, jakieś małe światełko w tunelu. Moim zdaniem jednak, wcześniej czy później ten monopol zostanie zdecentralizowany! A to zależy w głównej mierze od samych artystów czy zdecydują się zrobić krok w kierunku niezależności.
Warto zapoznać się z propozycją KOR Protocol do zarządzania własnością intelektualną on-chain. Projekt skupił wokół siebie takie znane nazwiska ze sceny elektronicznej jak Imogen Heap, DEADMAU5, Plastikman czy Sound Of Fructure!
Technologia blockchain może radykalnie zmienić kulturę „czarnych dziur” i umów o zachowaniu poufności, wprowadzając przejrzystość w całym łańcuchu wartości
op.cit., s 13
Dziś informacje dotyczące danego zespołu, utworu czy artysty są rozproszone. Technologia blockchain może to połączyć w jedną całość a przy tym być transparentna od samego początku. Jeżeli weźmiemy jeszcze pod uwagę rozwój technologii AI i wykorzystanie AI w tworzeniu muzyki, to aż się prosi, by blockchain chronił całe dziedzictwo muzyków i artystów przed bezpłatnym i nielegalnym wykorzystaniem.
Podsumowanie
Technologia blockchain obiecuje wiele, posiada wiele możliwości, które mogą wspierać rozwój muzyki i artystów muzycznych. Niestety w dalszym ciągu pełne jej wdrożenie napotyka na liczne problemy i wyzwania. Warto wspomnieć choćby o potrzebie regulacji prawnych czy edukacji artystów w zakresie zarządzania finansami. Web 3.0 nadal pozostanie jedynie pustą nazwą o ile artyści nie zrobią pierwszego kroku w kierunku wykorzystania nowoczesnych technologii w celu większej monetyzacji swojej marki, budowania relacji z fanami i systematycznego wykorzystania blockchain w obszarach, które zmniejszą koszty a zwiększy przychody.
Blockchain czy nie blockchain?
Przytoczone powyżej cytaty z raportu Uniwersytetu Middlesex: Music On The Blockchain. Blockchain For Creative Industries Research Cluster z roku 2016 pokazują wyraźnie tylko niektóre z możliwości zastosowania technologii blockchain. Od jego publikacji minęło wiele lat i mam wrażenie, że nadal wszystko stoi w miejscu. Nie widać – oprócz kilku jaskółek – aby technologia blockchain weszła na dobre do muzycznego krwoobiegu. Mam nadzieję, że najbliższe lata to zmienią! Mam nadzieję, że artyści zauważą, że jednym z najważniejszych elementów tworzenia dobrej muzyki jest budowanie społeczności fanów, które będą ją słuchać i dlatego będą korzystać z nowoczesnych technologii. Bez tego sprzężenia technologia blockchain pozostanie w dalszym ciągu niszowa i w odstawce; nie stanie się czymś normalnym a będzie traktowana jako coś wyjątkowego i spektakularnego. I w ten sposób nadal pozostanie mało przydatna do złamania monopolu dużych graczy na rynku.
Wersja angielska artykułu na Linked In.
Źródło:
Dominik Tomczyk