BLOKADY PROCESU TWÓRCZEGO: ROMA NOWICZ, PSYCHOLOGIA DLA ARTYSTÓW #2 [ROZMOWA]
Roma Nowicz, czyli Martyna Romanowicz psycholożka i artystka w jednym. Ostatnio rozmawialiśmy o roztargnieniu. Dziś odpowie na pytanie jakie blokady procesu twórczego możemy napotkać na ścieżce kariery, a także jak sobie z nimi radzić.

Pan Winyl: Zapytam prosto z mostu. Jakie są blokady procesu twórczego u artysty?
Roma Nowicz: Jedną z rzeczy jest brak poczucia wewnętrznej autonomii. Rozpoznajemy ją po niezależności od wpływów innych, tzn. czy samodzielnie dokonujemy wyborów zawodowych, często w samotności formułujemy sądy, i czy stajemy w obronie pokrzywdzonych. Mamy odwagę do realizowania własnego stylu niezależnie od trendów.
Pan Winyl: Czyli konformizm nie jest twórczy?
Roma Nowicz: Nigdy nie był, zwłaszcza gdy artysta tworzy bez świadomej decyzji przyjęcia ideologii, bądź tworzy tak jak powinien, a nie tak jakby chciał. Przyzwyczajenie się do określonego postrzegania świata zamyka drogę do nowych tematów i celów twórczości. Twórca porusza się w przestrzeni już opisanej i zinterpretowanej, w której trudno znaleźć miejsce na indywidualność. W związku z tym, nie zaczyna nawet wypowiadać się inaczej, z obawy, że będzie musiał coś istotnego w swoim życiu zmienić.
Pan Winyl: Ale można popłynąć za daleko, przyznasz?
Roma Nowicz: Tak. Jest też nonkonformizm niezdrowy, który polega na bezrefleksyjnej wypowiedzi, zawsze przeciwnej do usłyszanej. Artysta w ten sposób załatwia sobie sprawy, z którymi się nie uporał w przeszłości, szuka uwagi i tak naprawdę akceptacji. Takiej twórczości jest sporo. Ale osoba o wysokim stopniu autonomii przejawia głęboki szacunek wobec innych i nie buntuje się dla samego buntu. Rzecz w tym, żeby potrafić podjąć dialog z tym, co nas wkurza. Mogą być trzy rodzaje reakcji: albo to przyjmujesz i stawiasz się w roli ofiary, albo się buntujesz i stajesz się oprawcą, albo jesteś gotowy do rozmowy na poziomie „dorosły-dorosły”.
Pan Winyl: A jak rozmawia dorosły z dorosłym w sztuce?
Roma Nowicz: Nie znam na to pytanie pełnej odpowiedzi. Mogę powiedzieć to, co już wiem, albo mi się wydaje. Twórczość dojrzała moim zdaniem to twórczość, która przedstawia trudny temat, ale nikogo nie ocenia, nie wylicza i nie obraża. Mówi odbiorcy: przeżyłem coś trudnego, chcę Ci o tym opowiedzieć, ale nie będę palił mostów. Bunt moim zdaniem nie jest zły, jeśli na nim się nie skończy. Ale temat jest rozległy i na pewno jeden artykuł go nie wyczerpie.

Pan Winyl: Zostawmy to zatem na ten moment. Co jeszcze hamuje twórców?
Roma Nowicz: Skupianie się na kosztach emocjonalnych, np. izolacji społecznej w czasie tworzenia, bądź samotności „poznawczej”, czyli całkowitym braku zrozumienia. Tworzenie wymaga cierpliwości i często odraczania gratyfikacji czyli nagrody. Artysta zatrzyma się, jeśli nie będzie miał tolerancji dla tego, co dwuznaczne, złożone i niepewne, oraz jeśli nie oprze się konkurencyjnym motywom, takim jak dobrobyt, akceptacja innych, czy poglądom na temat wyższości nauk praktycznych nad sztuką. A oprzeć się naprawdę nie jest łatwo i nie zawsze można, zwłaszcza jeśli ma się na utrzymaniu rodzinę a na świecie szaleje pandemia.
Pan Winyl: To odwieczny dylemat. Chociaż ja uważam, że można być zarabiającym na swojej sztuce artystą.
Roma Nowicz: Wiem, i cenne jest to co robisz. Idąc dalej, artysta może być też hamulcem dla samego siebie, jeśli powątpiewa we własne zdolności. Nie realizuje swojego potencjału ponieważ uważa, że są lepsi i nie chce rywalizacji. We własnej wyobraźni pielęgnuje surowego krytyka, który zniechęca do działania, twierdzi, że twórca nie posiadł jeszcze całej wiedzy z danej dziedziny, żeby móc się wypowiadać poprzez sztukę. Często utożsamia wartość dzieła z wartością własnej osoby, dlatego zniechęca go prawdopodobieństwo porażki i narażenie się na ośmieszenie.
Pan Winyl: Sporo tego. Jak sobie zatem pomóc?
Roma Nowicz: Metod jest wiele i moglibyśmy długo rozmawiać, ale jednym ze sposobów może być tworzenie grup osób sobie podobnych, w których dostrzeżemy, że nie jesteśmy odosobnieni w swoich zmaganiach i otrzymamy potrzebne wsparcie. Jakiś czas temu zadałam różnym artystom pytanie, co ich blokuje:
- Blokuje poczucie braku spójnego zbioru kompetencji.
- przede wszystkim blokuje poczucie odpowiedzialności za dzieło, rozrastające się do monstrualnych rozmiarów w miarę zbliżania się terminu zakończenia pracy (na szczęście przeciwdziała wektor o nazwie „nóż na gardle”, dzięki czemu ukończenie dzieła jest niekiedy w ogóle możliwe).
- Blokuje mnie brak stuprocentowego przeświadczenia o swoim utalentowaniu, kompetencjach i artystycznym powołaniu. Zdaję sobie sprawę, że po 30-tu latach działalności artystycznej brzmi to jak absurd, ale tak jest.
- Czynnikami blokującymi są przepracowanie, rozproszenie się w różnych działaniach jednoczesnych, oraz częste dylematy typu „rodzina vs praca”, tyle że oceniając ostatni czynnik pod względem moralnym nie można go rzecz jasna postrzegać w złym świetle – wybieram wtedy dobro wyższe.
- Twórczość (przynajmniej moja) jest w dużym stopniu polem walki duchowej, więc towarzyszą tu też ograniczenia z niej wynikające.
- Lęk przed oceną środowiska branżowego, co jest wypadkową kompleksów własnych i nierzadko krytykanckiego nastawienia tegoż środowiska, czego często nie jestem w stanie przyjąć bez doświadczenia zranienia.
- Lęk przed kolejną porażką – rozpamiętywanie (zasadne lub nie) porażek z przeszłości i przykładanie ich schematów do działań obecnych.
Więcej na ten temat piszę w artykule „Ku zachowaniu higieny psychicznej artysty. Praktyczne wskazówki”, który możesz pobrać na stronie: KLIKNIJ ŻEBY POBRAĆ PDF
Źródła:
- Paśniewska Kuć Zofia (2010), Humanistyczna terapia rozwojowa. Wzmożona pobudliwość psychiczna i nerwice w perspektywie osobowego rozwoju. Warszawa: Wydawnictwo Dispicio.
- Dymon Mieczysław. (2008), Przeszkody w procesie twórczym. Rzeszów: Wydawnictwo Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Pan Winyl: Dziękuję za rozmowę. Liczę, że teraz blokady procesu twórczego u naszych czytelników już nie będą stanowiły problemu.
Roma Nowicz: Dziękuję. Również mam taką nadzieję.
