ALEKSANDER DĘBICZ „MAGNOLIA” – WYCINKI PIĘKNA
Album „Magnolia” Aleksandra Dębicza, to ścieżka dźwiękowa do filmu o kwitnącym ogrodzie, do filmu, który nigdy nie powstał, ale powinien. Aleksander Dębicz stworzył florystyczną opowieść muzyczną, w której jesteśmy świadkami zmieniających się cyklów piękna.
BRUCE DICKINSON „THE MANDRAKE PROJECT” – RECENZUJE ANDRZEJ SZŁAPA
Żeby dobrze się przygotować, płytę wydaną 1 marca przesłuchałem pewnie jakieś 30 razy i teraz, po dwóch miesiącach mogę podzielić się wrażeniami. A zacznę jak u Hitchcocka, czyli trzęsieniem ziemi w postaci stwierdzenia: „The Mandrake Project” dał mi o wiele więcej radości niż „Senjutsu”. Nie oceniajcie takiej postawy, nie próbujcie linczować.
RECENZJA EP HYPNOSAUR – PISZE ANDRZEJA SZŁAPA
Prawie 3 miesiące temu, a dokładnie 2 lutego, Hypnosaur wydali nową EP “Undead Invaders Born to Die in a Maze”. Warszawiacy określą swoją muzykę jako jurassic punk i trudno z takim opisem dyskutować.
DEAD STAR TALK „THE HURRICANE” TRZECI SINGIEL ZAPOWIADAJĄCY ALBUM „SOLID STATE CHEMICALS”
Ostatnio pisałem mały artykuł na T2.world (po angielsku) o zacieraniu się gatunków w muzyce. Sporo poruszam się po przestrzeni muzycznej WEB3 i bardzo rzadko natrafiam na utwory w konkretnym gatunku. Najczęściej mam do czynienia z hip hopem, nu r&b i elektroniką.
KLEMENS HANNIGAN „LOW LIGHT” – RECENZJA PŁYTY WINYLOWEJ
Jednak mało kto wie, że Klemens już wtedy pisał na boku ballady miłosne. Okazuje się, że Hannigan jest artystą wrażliwym, a przekrój swojego subtelnego temperamentu prezentuje nam na swoim solowym krążku "Low Light".
ANDRZEJ SZŁAPA RECENZUJE: ANIMATIONS „CONTEMPORARY GUIDE TO MODERN LIVING”
Rock jest martwy? Od chwili narodzin rocka w latach 50. XX wieku, ten gatunek mimo wielokrotnie ogłaszanej rychłej śmierci (ile razy słyszeliście „rock is dead!”?) nieustannie ewoluuje, przyjmując różnorodne formy i wpływy innych odmian muzyki. Geneza Prog Rocka Historia prog-rocka sięga lat 60.
„ZNACHOR” SOUNDTRACK DO KSIĄŻKI
Być może tytuł tego artykułu niesie ze sobą pewną dozę ironii, a być może nie. Powód, dla którego nie widziałem 'Znachora’, jest prosty, choć nieco osobisty. Mam pewne zastrzeżenia do platform technologicznych, które prezentują się jako opiekunowie sztuki. Dla tych, którzy odwiedzają panwinyl.
GARY MOORE – BACK TO THE BLUES – RECENZUJE ANDRZEJ SZŁAPA
Kilka tygodni temu miałem przyjemność recenzować specjalne wydanie nagrań Gary’ego Moore’a. Cztery albumy wydane w latach 1999 – 2024 zebrane w jednym zgrabnym pudełku, obejmują okres współpracy z wytwórnią Sanctuary. Doskonały zestaw płyt CD, na tle którego wyróżnia się płyta o wszystko mówiącym tytule „Back to the Blues”.