DUA LIPA – FUTURE NOSTALGIA (THE MOONLIGHT EDITION) – REDAKTOR PAWEŁ PODGÓRSKI O REEDYCJI ALBUMU
Ostatnio miałem małą przerwę, ale już wracam. Pod koniec marca prezentowałem Wam płytę KARAŚ / ROGUCKI w kontekście braku nominacji do Fryderyków. Bardzo dzięki za Wasze głosy i opinie. Założyłem, że wydawca zgłosił płytę do konkursu, ale zgadzam się, że mógł nie zgłosić. Niemniej jednak, to dla mnie też dziwna sprawa. A dziś pochylę się nad topową artystką: Dua Lipa i album „Future Nostalgia” (The Moonlight Edition).
Czy ta reedycja była potrzebna?
Ile razy byliśmy świadkami tego, że wytwórnie lub artyści na siłę starali się wycisnąć swoje dzieło jak cytrynę? Schemat zazwyczaj jest podobny: wydają album. Album staje się mniejszym lub większym sukcesem, potem wydają album z remiksami. Następnie ukazuje się reedycję z kilkoma, dosyć przeciętnej jakości bonusowymi utworami. Trend ten szczególnie często obserwujemy w muzyce pop.
Gdy Dua Lipa zapowiedziała reedycję swojego drugiego albumu, poczułem spory niepokój. Obawiałem się, że to się nie uda, że z tej mąki chleba nie będzie. Całe szczęście pomyliłem się!
Dua Lipa to fantastyczna artystka
Na wstępie muszę Wam powiedzieć, że jestem ogromnym fanem twórczości tej młodej dziewczyny, więc mogę być nie obiektywny. Długo czekałem na taki powiew świeżości na scenie muzyki pop. Dua Lipa mimo krótkiego doświadczenia scenicznego, wielokrotnie udowodniła że potrafi tworzyć chwytliwe, ale jednocześnie ambitne kompozycje. Potrafi wzruszać i potrafi bawić. Nie będę ukrywał, że „Future Nostalgia” jest jednym z moich ulubionych krążków ostatnich lat.
Nie tylko radiowe przeboje
Gdy świat zachwycał się singlami „New Rules”, „Be The One”, czy „Hotter Than Hell”, a ja zapętlałem te mniej przebojowe utwory, które znajdowały się na wydanym w 2017 roku albumie. Szczególnie mocnym uczuciem darzę piosenki „Homesick” oraz „No Goodbyes”, przez które wybrzmiewa bliżej niezidentyfikowana tęsknota i nostalgia. Debiut pokazał jak bardzo wszechstronną artystką jest pochodząca z Kosowa Dua Lipa. Pokazuje to jak doskonały balans panował na tym wydawnictwie, gdzie przebojowe super-hity mieszały się z dużo bardziej ambitnymi, klimatycznymi kompozycjami. Minęły trzy lata, a piosenkarka powróciła, ale nie odcina kuponów od tego co już było, tylko próbuje wyjść ze swojej strefy komfortu i stworzyć dzieło równie dobre, ale jednocześnie zupełnie inne dzieło.
Najpierw Europa, potem USA
Na wydanym w zeszłym roku albumie „Future Nostalgia” fantastycznie połączyła współczesne popowe brzmienia z klimatami disco. Krążek przez wielu uznawany jest za najlepszą popową pozycje zeszłego roku. Wokalistka naładowała go fantastycznymi singlami, które do teraz okupują listy przebojów największych stacji radiowych na całym świecie. O ile debiut został świetnie przyjęty w Europie i na Wyspach, to druga płyta spowodowała eksplozję popularności artystki również w USA. Dua Lipa, chcąc iść za ciosem w roku 2021 wydała reedycję płyty, zawierającą kilka dodatkowych utworów. Na szczęście nie jest to zwykłe naciąganie. Utwory prezentują odpowiednią jakość i nie odstają od tych, które znalazły się w podstawowej wersji albumu.
Koronawirus utrudnia sprawy
Mimo wielkiego sukcesu albumu „Future Nostalgia”, trzeba przyznać że jest to krążek bardzo pechowy. Najpierw nagranie przedwcześnie wyciekło do Internetu, później pandemia koronawirusa, spowodowały duże opóźnienia w dostawach fizycznych nośników. Ja na swojego winyla czekałem ponad 3 miesiące dłużej. Gdy „Future Nostalgia” okazała się sukcesem, wirus coraz bardziej utrudniał nam życie, przez co artystka musiała odwołać trasę koncertową. Ta, do dnia dzisiejszego nie wystartowała i zapewne – nieprędko się to zmieni. Być może brak możliwości wyruszenia z tym materiałem w trasę, spowodował zmiany wydawnicze, co mogło przyczynić się do powstania opisywanej dziś „The Moonlight Edition”. Kto wie, czy „zaraz” nie otrzymamy pełnoprawnej kontynuacji? Zupełnie by mnie to nie zdziwiło.
„Future Nostalgia” – popowy ideał?
W muzyce pop, żeby się przebić i utrzymać, trzeba stworzyć swój unikatowy wizerunek. To dlatego przez lata do gwiazd pop przyklejana jest łatka sztuczności. Showbiznes to jeden wielki teatr, pełen „oszustów”. Czasem wybijają się artyści, którzy sprawiają wrażenie szczerych i wiarygodnych. Z oczywistych powodów, nie jestem w stanie powiedzieć, czy taka faktycznie jest Dua Lipa, ale jestem w stanie jej uwierzyć. Od samego początku Dua pokazywała, że bardzo istotne są dla niej m.in. problemy społeczności LGBT, dyskryminacja kobiet, czy problemy molestowania seksualnego. „Future Nostalgia” porusza więc tematy związane z radzeniem sobie z problemami, równością płciową i emancypacją.
Warstwę liryczną uzupełniają bardzo zróżnicowane brzmienia. Znajdziemy tutaj klimaty klasycznego disco, przefiltrowanego przez dzisiejszy dance pop. Sprawne ucho odnajdzie tu klimaty R&B, czy nawet funku. Ten ostatni gatunek nie powinien dziwić, gdyż nad albumem czuwał Nile Rogers (Chic). Mimo iż ostatecznie na krążku nie znajdziemy żadnej kolaboracji z legendarnym muzykiem, to wielogodzinne sesje w studio, musiały odcisnąć swoje piętno. Na podstawowej wersji krążka znajdziemy wiele utworów z singlowym potencjałem. Mówię w szczególności o „Don’t Start Now”, „Physical” oraz „Hallucinate”. Ten ostatni jest zresztą obok utworu „Love Again” – moim ulubionym.
Moonlight Edition – bonusowe piosenki
Na „Future Nostalgia (The Moonlight Edition)” usłyszymy wszystkie 11 utworów znanych z pierwotnej wersji albumu oraz osiem bonusowych kompozycji. Do wcześniej niepublikowanych utworów zliczamy „We’re Good”, które zostało singlem promującym wydawnictwo, „If It Ain’t Me”, „That Kind Of Woman” oraz „Not My Problem (feat. JID)”. Nowe utwory brzmią dobrze, pasują klimatem do tego co mieliśmy okazję poznać na podstawowej wersji krążka. Resztę płyty uzupełniają opublikowane wcześniej: „Fever” – duet z Angele, „Prisoner”, utwór znany z ostatniej płyty Miley Cyrus oraz piosenka J. Balvina z gościnnym udziałem artystki. Na najwyższe słowa uznania zasługuje utwór „That Kind Of Woman”, który z miejsca stał się moim faworytem i najczęściej odtwarzanym kawałkiem całej reedycji. Trochę gorszą opinię mam o piosenkach „Not My Problem” oraz wersji „Levitating” z gościnnym udziałem rapera DaBaby, którego duża popularność miała pewnie jeszcze bardziej przekonać do siebie publikę z USA (szczególnie mając na uwadze nagrody Grammy).
O winylu
Album został wydany bardzo rzetelnie, ale bez fajerwerków. Dwupłytowe wydawnictwo posiada bardzo ładny gatefold, wewnątrz którego znajdziemy dwie płyty w zwykłych papierowych kopertach. W środku i na zewnątrz możemy podziwiać efekty specjalnej sesji zdjęciowej. Trochę szkoda, że wydawca nie zdecydował się dołożyć wkładki z tekstami piosenek i dodatkowymi fotografiami. Szczególnie, że można było zamieścić je na kopertach chroniących płyty. Takie małe detale zawsze zawyżają końcową ocenę produktu. Wewnątrz po za płytami znajdziemy tylko jedną, skromną kartkę z listą utworów.
Nie będą natomiast zadowoleni kolekcjonerzy kolorowych krążków. „Future Nostalgia (The Moonlight Edition)” jest dostępna wyłącznie na klasycznych czarnych płytach winylowych, księżycowa naklejka na środku świetnie się w to wpisuje. Zawartość mogłaby być bogatsza, ale biorąc pod uwagę niewygórowaną cenę, jak za wydawnictwo dwupłytowe – osiągnięto konsensus. Album ma wyraźną dynamikę, co jest pewnie zaletą naprawdę dobrego masteringu! Słuchając płyty na gramofonie bardziej doceniam klimat retro. Muszę się Wam przyznać – chyba nie chcę już słuchać tego albumu w streamingu. Vinyl Only! Warner zainwestował duże pieniądze w ten album i to słychać!
Podsumowanie
Dua Lipa to obecnie najgorętsza gwiazda muzyki pop! Jej „Future Nostalgia” okazała się wielkim hitem, a tegoroczna reedycja to po prostu bardzo dobre wznowienie, które trudno uznać za zwykłe odcinanie kuponów. W tej dziewczynie widać i słychać wielki potencjał, a z odpowiednimi ludźmi – może osiągnąć jeszcze więcej!. Warner znalazł „kurę znoszącą złote jaja” i w najbliższych latach będzie próbował na maksa zmonetyzować jej twórczość. Mam nadzieję, że kolejne wydawnictwa będą równie ambitne i równie autorskie co „Future Nostalgia”. Tego życzę sobie i Wam!
Posłuchaj Dua Lipa – „Future Nostalgia (The Moonlight Edition)” w streamingu
Pozdrawiam,
Paweł Podgórski / Kulturalne Media