Jest taka kategoria muzyki, która przemawia do mnie najmniej „adult contemporary”. Może dlatego, że jest w niej zbyt mało „zadzioru”, jakby dorośli to już tylko poważne rzeczy, niejednokrotnie pozbawione głębi i humoru. Ale po usłyszeniu Elodie Reverie „Casa I Don’t Know” nie mogłem się oprzeć czarowi jej głosu.
I chciałbym powiedzieć, że to piosenka jakich wiele, ale nie mogę. Wokal Elodie jest tak samo piękny i dźwięczny jej jej imię. Nie da się ukryć, że za tą prostą, ale piękną piosenką stoją lata pracy. Elodia od dziecka gra na pianinie, lata spędzone nad instrumentem owocują doskonałym warsztatem i muzycznym obyciem.
Takich rzeczy nie da się podrobić. Piano i masywny beat to jest to co lubię, elektronika wpleciona delikatnie jak kłos zboża w warkocz. Jest tu słońce Nashville i intymna atmosfera, przypominająca lato miłości. Piosenka niezwykła i poruszająca.
Mega polecam!
