Wczoraj Jędrzej Weber (gitara) do mnie napisał i przedstawił zespół Fickle Vibe. Zaprezentował ich koncert w ramach Lustra Live Session #2. Przedstawiać nie trzeba było, miałem ich już na celowniku wcześniej. Cieszyłem się, że będę mógł oglądać kolorowe dźwięki na tegorocznym Spring Break. Czy dojdzie to do skutku, to się jeszcze okaże. Ale z przyjemnością obejrzałem zapis lustrzanego koncertu.
Fickle Vibe to zagęszczone kolorowe dźwięki i nie tylko. Począwszy od strojów poprzez kolorowe plamy w muzyce do ferii barw w video. Czuję się w pełni usprawiedliwiony mówiąc, że to jest muzyczny impresjonizm, połączony z dźwiękową psychodelią. Wokal Asi, jak łódeczka, pływa sobie lekko po grzbietach fal. Czasami dostając skrzydeł i przeskakując z jednej na drugą. Muzycznie, to jest ciągłe zdobywanie nowych terenów, ledwo się przyzwyczaiłem do jednego, a już zespół woła mnie i pokazuje nowe.
Polecam
Pan Winyl
Ich pierwsza EP Who Are We ukazała się w 2018. Tematem, jak łatwo się domyślić jest odkrywanie tego kim się jest. Bo czy jest ktoś, kto choć raz w życiu nie zadał sobie tego pytania? Myślę, że zespół, nie zabrał by się za taki wątek, gdyby sam nie próbował przynajmniej odpowiedzieć sobie na to pytanie. Na EP dobrze słychać, że poszukiwanie tożsamości, tej osobistej i tej zespołowej, to ich ścieżka.
W 2019 roku ukazał się singiel The path, the journey and process, który zapowiadał nowy materiał. Niestety, jak w wielu przypadkach, epidemia pokrzyżowała plany. Dlatego, póki co, musimy uzbroić się w cierpliwość. Co wcale nie jest łatwe, bo Fickle Vibe w tym utworze, dał przedsmak, tego czego można się spodziewać.
Pozdrawiam
Sociale zespołu:
Polecane artykuły: