Cześć!
Ile jest warta płyta winylowa? Często dostaję takie pytania. Żeby na nie odpowiedzieć trzeba wiele rzeczy ustalić. I w tym artykule odpowiemy sobie na takie pytania jak: jak ocenić stan techniczny winyla? Jak wycenić płytę winylową? Gdzie szukać informacji o cenach płyt?
Od czego zacząć?
Najlepiej od nabycia „Książki o winylach” mojego autorstwa, która odkrywa najgłębsze tajemnice tego nośnika i analogowego stylu życia! Dla początkujących i zaawansowanych maniaków/maniaczek winyli i muzyki! Książkę kupisz KLIKAJĄC TEN LINK: https://ksiazka.panwinyl.pl/
Zanim wycenisz płytę winylową, oceń jej stan fizyczny, oraz poziom spadku jakości dźwięku.
Przed przystąpieniem do jakichkolwiek czynności mających na celu ocenę i wycenę płyt winylowych, należy ją umyć. Najlepiej za pomocą choćby klasycznej myjki Knosti. Taką myjką umyłem 256,5 km rowków płyt winylowych, sprawdzone! Zobacz tu: https://panwinyl.pl/2014/05/13/2565-km-umytych-plyt-czyli-historie-okolo-jednej-myjki/
Aby nasza gradacja oparta była na faktycznym stanie krążka. Warto płytę umyć, oczyścić i naprawić okładkę, jeśli jest to możliwe, tak aby nie naruszyć jej oryginalnego kształtu. Za żadne skarby nie używajcie przeźroczystej taśmy klejącej, żeby sklejać brzegi!
Płytę po umyciu, nawet jeśli posiada oryginalną kopertę wewnętrzną, warto włożyć w nową, antystatyczną kopertę, aby nie narażać więcej krążka na działanie kurzu czy innych zabrudzeń. Jeśli płyta była już umyta, przed oceną odsłuchu warto ją jeszcze przetrzeć szczoteczką, żeby usunąć zbędne paprochy, mogące się osadzić na igle i wpłynąć negatywnie na odsłuch płyty.
Trzeba trochę praktyki, żeby dobrze ocenić stan płyty winylowej. Polecam zaopatrzyć wszystkie Wasze winyle, w takie karteczki, które włożycie sobie do środka. Na tych karteczkach niech będzie data „badania” oraz jego wynik. Np.: okładka: VG, płyta: Ex.
Większość moich unikalnych płyt trafiłem na pchlich targach, carbootach, flohmarktach lub kupując jakieś „loty” przez internet. W sklepach z płytami rzadko się to zdarza. Sprzedawcy wiedzą co sprzedają, można najwyżej się trochę potargować.
Oceniamy stan płyt winylowych
Czy to unikat, czy nie, to trzeba pamiętać, że należy ocenić stan płyty bardzo dokładnie, tym bardziej jeżeli chcemy ją sprzedać. Jeśli płyta pyka, to trzeba to zaznaczyć, jeśli się zacina, to również. Tutaj uwaga: zacinająca się płyta, to nie koniec świata, w internecie są sposoby na to, żeby naprawić rowek. Sam tego nie próbowałem, ale ponoć działa.
Jeśli mamy zamiar porządnie ocenić naszą płytę, to musimy znać kryteria. Ja od ponad dekady posługuję się skalą Record Colletora (poniżej przetłumaczyłem na język polski).
Idealny (ang. Mint, M)
Płyta: jest w zupełnie nowym stanie, bez śladów powierzchniowych i pogorszenia jakości dźwięku.
Okładka: i wszelkie dodatkowe elementy, takie jak arkusz z tekstami, broszura lub plakat, są w idealnym stanie. Tylko płyty zafoliowane lub nieodtwarzane powinny być uznane za MINT.
Ceny: 100% (zastosujemy przykładowo 100 zł)
Doskonały (ang. Excellent, E)
Płyta: Płyta wykazuje pewne oznaki, że była odtwarzana, ale spadek jakości dźwięku jest bardzo niewielki.
Okładka: Okładka i opakowanie mogą być lekko zużyte i / lub pomarszczone.
Cena: 80% (80 zł)
Bardzo dobry (ang. Very good, VG)
Płyta: Płyta była oczywiście odtwarzana wiele razy, ale nie wykazuje znaczącego pogorszenia jakości dźwięku, pomimo zauważalnych śladów na powierzchni i sporadycznych lekkich zarysowań.
Okładka: Dopuszczalne jest normalne zużycie okładki lub elementów dodatkowych, bez większych wad.
Cena: 50% (50 zł)
Dobry (ang. Good, G)
Płyta: Płyta była odtwarzana wielokrotnie, jakość dźwięku wyraźnie się pogorszyła, być może z pewnymi zniekształceniami i delikatnymi rysami.
Okładka: Okładka i zawartość cierpią z powodu zagięć, zarysowań na brzegach, pęknięć grzbietu, przebarwień itp.
Cena: 30% (30 zł)
Zadowalający (ang. Fair, F)
Płyta: płyta nadaje się do odtwarzania, ale nie była odpowiednio pielęgnowana i znacznie szumi znaczne szumy powierzchniowe; może nawet skoczyć.
Okładka: naddarta, poplamiona i/lub zamazana.
Cena: 15% (15 zł)
Kiepski (ang. Poor, P)
Płyta: nie będzie dobrze grała z powodu zadrapań, brzydkich trzasków itp.;
Okładka: bardzo zniszczona lub częściowy jej brak.
Cena: 8% (8 zł)
Zły (ang. Bad, B)
Płyta: nie nadaje się do odtwarzania, może nawet być połamana; egzemplarz jedynie dla kolekcjonerów.
Okładka: bardzo zniszczona (np. w kawałkach) lub jej brak.
Cena: 3% (3 zł)
Uwagi do systemu Record Collector
Warto zapoznać się z tymi kryteriami i starać się przyłożyć je jak najdokładniej do ocenianej płyty. Sugeruję jednak podejście „na chłodno” raczej zaniżyć niż zawyżyć, po co rozczarować kogoś, jak można miło go zaskoczyć.
Jak widzicie rozpiętość jest jest dość spora. Między Excellent i Very Good 30% przepaść. Dlatego wiele osób dodaje sobie plusy i minusy. Na przykład Ex- lub VG+, a nawet VG++. W mojej opinii są to praktyki ryzykowne. Tak jak pisałem wcześniej, lepiej kogoś zaskoczyć niedocenieniem stanu, niż rozczarować przecenieniem.
Znając już stan techniczny płyty, możemy przejść do sprawdzenia z czym mamy doczynienia. Czy przypadkiem nie trzymamy w ręku jakiegoś unikalnego pierwszego tłoczenia, tzw. 1st press (first press).
Co to jest 1st press?
Najprościej rzecz ujmując, jest to pierwsze wydanie. Posłużę się przykładem The Beatles „Please Please Me”. Płyta miała swoją premierę 22 marca 1963 roku. I to wydanie może być warte majątek. Jest to płyta, która posiada szereg szczegółów różniących ją od innych wydań. I tę płytę, którą tego dnia można było nabyć w sklepach uznaje się za to mityczne „pierwsze tłoczenie”. (W przypadku wydań The Beatles w internecie możecie znaleźć mnóstwo stron, temu poświęconych, ja polecam DISCOGS.)
W przypadku mniej spektakularnych wydawnictw można przyjąć, że pierwsze tłoczenie, to takie, które dla kraju pochodzenia danego zespołu jest pierwszym rynkiem sprzedaży. Na przykład dla Amon Duul, przedstawicieli krautrocka, będą to oczywiście Niemcy, dla Abby Szwecja, a dla Budki Suflera, Polska. Niemniej jednak, to wszystko zależy. Bo historia pierwszych tłoczeń może być bardzo zawiła i zupełnie nie logiczna.
Co muszę wiedzieć, aby wycenić płytę?
Najważniejsze parametry pomocne przy wycenie płyty:
- rok wydania ( ang. release date)
- kraj wydania (ang. country)
- wydawnictwo (ang. label – w tym przypadku mamy dwa znaczenia: 1. label jako wydawnictwo, 2. label jako naklejka z notami wydawniczymi, spisem utworów, stroną itd., która znajduje się na środku płyty winylowej)
- koperta wewnętrzna (ang. sleeve, lub inner sleeve) – bardzo często wewnętrzne koperty pierwszych wydań są kolorowe i w pełni zadrukowane,
- okładka (ang. cover) – zdarza się, że reedycje mają trochę inne okładki, niż wydanie pierwotne,
- matryce (ang. matrix number) – to już jest kopanie w internecie, szukanie, węszenie w antologiach, cała ta wiedza tajemna, jest dość trudna do ogarnięcia, ale nie nie możliwa,
- wersja stereo, mono, kwadrofonia (bardzo ważne np. przy wycenie płyt Beatlesów),
- dodatki: książeczka (czyli. booklet), plakat (czyli. poster), naklejka (sticker), przypinka (badge) itd.
Powyższe informacje będą nam niezbędne do tego żeby dobrze ocenić nie tylko stan techniczny płyty, ale też to z czym mamy do czynienia. Czy mamy w rękach pierwsze tłoczenie, czy drugie, czy trzecie. Skąd pochodzi płyta, z którego roku itd.
PROTIP: Podczas wyceniania płyty bazujemy na porównaniach cenowych w obrębie jednego, tego samego wydania.
Pan Winyl
Przykłady
Rolling Stones
Bardzo często podaję ten przykład aby zilustrować na czym to polega:
The Rolling Stones: „Let It Bleed” po prawej wersja okładki bez naklejki (sticker) a po lewej z naklejką. Parę lat temu pomagałem zdobyć mojemu przyjacielowi ten album, którego cena w oryginalnym wydaniu (okładka z naklejką) w stanie Ex/Ex (czasmi możecie spotkać też określenie NM czyli near mint, co oznacza bliska doskonałości) osiąga cenę prawie 1000 funtów. Gdy szukaliśmy tego wydania, robiliśmy rozeznanie w ofertach i okazało się, że to samo wydanie w okładce z naklejką jest droższe o 200 funtów niż to bez naklejki. To jest niebagatelna różnica cenowa, choć faktycznie ledwo widoczna.
Na zdjęciu poniżej kompletne wydanie „Let It Bleed” – naklejka na okładce, plakat, książeczka, charakterystyczna koperta wewnętrzna DECCA i oczywiście płyta z czerwonym labelem DECCA tzw. ear:
W Polsce ciągle taka wiedza jest znikoma. Bardzo często na giełdach panuje w tym temacie chaos. Jeśli z polskimi wydaniami nie ma problemów (większość wydań to pierwsze pressy, różniące się między sobą co najwyżej wersją mono i stereo – kolor labela i numer katalogowy) to już z wydaniami amerykańskimi i angielskimi nie bardzo sprzedawcy wiedzą co zrobić. Dlatego sugeruję dużą ostrożność w kupowaniu „unikatów” i „pierwszych pressów”.
The Beatles
Wielokrotnie musiałem na giełdach winylowych „psuć interes” sprzedawcom, którzy próbowali wcisnąć klientowi lub klientce, że ci Beatlesi „Abbey Road” to najprawdziwszy UK 1st press!
Po lewej oryginalny label angielski a po prawej francuski: oba z nr. katalogowym
PCS 7088, oba wydane w tym samym roku 1969, skład i układ utworów ten sam. Są bardzo podobne, jednak niewprawnemu oku, może umknąć ten napis zaraz nad ogonkiem jabłuszka w francuskiej wersji: Made In France by Pathe Marconi. Różnica w cenie, w skrajnych przypadkach nawet do 500 euro.
Jak widzicie, warto poznawać te szczegóły. Po pierwsze nie tylko dlatego, żeby nikt nam nie wcisnął trzeciego pressu bułgarskiego, jako pierwszego pressu angielskiego, ale też dlatego, że może być odwrotna sytuacja, w której, to wy będziecie wiedzieć, że to co kupujecie po 2 czy 5 euro jest warte kilkakrotnie więcej. Po latach takiego grzebania w płytach i w sieci, książkach, magazynach, będziecie już po samych labelach, a nawet okładkach rozpoznawać wartościowe rzeczy.
Jak wycenić płytę winylową?
I dochodzimy do najważniejszego zagadnienia. Jak wycenić płytę winylową? Wiemy już w jakim jest stanie fizyczny płyta, jej okładka, znamy jej najważniejsze dane (kraj, wydawnictwo, rok itd.), to teraz tak uzbrojeni możemy zacząć się poruszać po internecie, np.: artysta (np. The Beatles), tytuł (Abbey Road), wydawnictwo (Apple), numer katalogowy (PCS 7088) możemy wbić się w przeglądarkę. Wpiszcie te dane w okno wyszukiwania: The Beatles Abbey Road Apple PCS 7080 i zobaczcie co Wam się pojawi? W moim przypadku, pierwszych 10 wyników odnoszą się do strony discogs.com, która w tej chwili jest jedną z największych (jeśli nie największą) bazą danych na świecie z informacjami na temat muzyki na nośnikach fizycznych.
W przypadku naszych Beatlesów, problem polega na tym, że Apple tylko w roku 1969 (rok premiery albumu Abbey Road) wydał jej około 120 wersji chyba we wszelkich możliwych krajach na świecie, gdzie był choć jeden gramofon.
I co w takiej sytuacji. Zatem musimy ustalić z jakiego kraju pochodzi nasze wydanie. Ważna uwaga:
PROTIP: Czasami wydania znanych wydawnictw z egzotycznych krajów osiągają bardzo wysokie ceny!
Pan Winyl
Jest to zazwyczaj bardzo proste, ponieważ na każdym labelu lub okładce, jest napisane, gdzie dana płyta była wyprodukowana.
Obecnie nie jest już to tak oczywiste jak w latach 60ty, 70tych czy 80tych, ponieważ wtedy każdy kraj przynajmniej kilka tłoczni i nie praktykowało się tłoczenia w innym kraju, niż rodzimy, choć zdarzały się i wyjątki, np. ze względów podatkowych. Dziś możliwości tłoczenia jest mniej, dlatego nawet angielskie pressy mogą być tak naprawdę czeskie, polskie, niemieckie czy francuskie. Moim zdaniem, teraz ważniejsze jest to gdzie są nacinane matryce i przez kogo, przez kogo jest robiony mastering, bo technologie tłocznia aż tak bardzo się nie zmieniły na przestrzeni 40 lat.
Matryce
Po ustaleniu kraju pochodzenia, musimy jeszcze znaleźć matryce naszego wydania. Matryce to nic innego jak numer rejestracyjny stempla, z którego płyta została wytłoczona. Po numerach matryc (bardzo często określanych jako A1/B1 – czyli matryca pierwsza dla strony A i matryca pierwsza dla strony B), możemy się zorientować, które tłoczenie faktycznie było pierwsze – najpierwsze, można powiedzieć. System znakowania matryc, to temat, nie na jeden artykuł, a na całą encyklopedię. Zwróćcie uwagę, że na stronie Discogs, te dane są dość dobrze opisane i ta strona sama w sobie stanowi kopalnię wiedzy.
Matryce znajdują się na tzw. dead wax’ie czyli po polsku mówiąc na hamulcu płyty. To jest to miejsce z bardzo luźnymi rowkami w koło labela, tam gdzie ramie się podnosi i wraca na swoje miejsce.
Matryce mogą być wbite maszynowo, lub wyryte ręcznie, bardzo często na hamulcu również możemy znaleźć różne adnotacje, dodane przez artystów czy mistrzów nacinania matryc.
Jest to pole, które potrafi zawierać wiele tajemnic. Polecam przyglądać się tym napisom i próbować je rozszyfrować. Jest to wspaniała detektywistyczna zabawa i przygoda, jak łamanie tajemnego kodu, który kiedyś dla kogoś miał znacznie i miał coś przekazać. Masz szansę to odkryć.
Gdy już tak zawęzimy nasze poszukiwania, mamy wszystkie dane, możemy zacząć badać historię sprzedaży naszego egzemplarza i szukać adekwatnej ceny. Tutaj z pomocą przychodzi nam portal: popsike.com, który od wielu lat zbiera informacje na temat aukcji płyt winylowych na całym świecie. Portal możemy prześledzić pod kątem: gdzie, kiedy i za ile ktoś kupił wyceniany przez nas tytuł. Oczywiście, możemy sprawdzić, też w jakiej kondycji były te płyty i jak się to ma do naszej, którą trzymamy w ręku.
Discogs również oferuje taką historię sprzedaży, ale tylko w obrębie swojej bazy danych. Popsike pozwala zbadać sprzedaż z innych portali również (w większości ebay). Ale posiadając historię sprzedaży choćby kilku podobnych płyt, możemy ustalić mniej więcej jaką cenę możemy osiągnąć przy naszym egzemplarzu.
Nie jest to proste, ponieważ wymaga trochę wyczucia i rozważenia tego jaki chcemy osiągnąć cel. Zbyt często niestety zdarza się tak, że sprzedający rarytasy, robią zwykły skok na kasę, nie dbając o to, czy płyta jest oceniona należycie.
Dobre praktyki
- lepiej zaniżyć stan techniczny niż zawyżyć,
- jeśli czegoś nie jesteśmy pewni, to sprawdzić, zapytać, pogrążyć, lepiej trochę poczekać i dostarczyć rzetelny opis płyty, niż potem świecić oczyma,
- podając cenę, można uwzględnić opcję ofertowania, szczególnie, gdy nie wiemy, czy aby nie przesadziliśmy z wyceną,
- pokazuj jak najwięcej zdjęć, ważne są detale: rogi, krawędzie, spin hole (czyli otwór w płycie winylowej – w ten sposób możemy udowodnić, czy płyta była wielokrotnie odtwarzana: chodzi o to, że nakładając płytę na talerz, rzadko się zdarza, że trafimy idealnie w bolec, dlatego na labelu w koło dziurki, zazwyczaj widać ślady, czym więcej śladów, tym przypuszczalnie częściej płyta była odtwarzana),
- warto też pokazać defekty: rysy, zadrapania, nie zachęci to kupujących, ale ten kto kupi, nie będzie mógł mieć pretensji,
- staraj się choć raz przesłuchać płytę, aby upewnić się, czy na pewno gra należycie, jeśli masz dużo płyt, to przynajmniej przesłuchaj płyty w miejscach, gdzie ich stan techniczny wzbudza największe obawy: rysy, zadrapania (szczególnie te, które czuć pod palcem), można pominąć papierówki, to takie ryski, które powstają podczas wkładania i wyciągania płyty z koperty – szczególnie papierowej, nie mają one zazwyczaj wpływu na odsłuch.
- podczas wyceny zawsze miej płytę przy sobie, abyś znajdując kolejne fakty mógł je od razy sprawdzić i zanotować.
Jeśli chciałbyś otrzymać formularz, który przygotowałem specjalnie do wyceny płyt winylowych, napisz do mnie,, a ja Ci go wyślę w wersji elektronicznej w postaci pliku pdf gotowego do wydruku wypełnij poniższy formularz!
Myślę, że tak uzbrojeni możecie już śmiało ruszyć na polowania w poszukiwaniu „Białych Kruków Czarnych Kolekcji”. Stoczyć boje z „winylowymi dziadami” wszelkiej maści, podjąć negocjacje ze sprzedawcami z całego świata, służyć pomocą innym, którzy dopiero zaczynają swoje przygody z winylami. A przede wszystkim, budować swoją kolekcję świadomie, będąc pewnym, że gdy pewnego pięknego dnia odejdziemy z tego świata, nasze potomstwo otrzyma piękny i wartościowy spadek.
Uhm… troszkę się zagalopowałem, choć są wśród nas tacy, którzy poważnie o tym myślą, aby pozostawić wartościową kolekcję swoim pociechom.
Pomocne w szukaniu mogą być :
Strony internetowe:
- http://rarerecordpriceguide.com/ – niestety płatny: warto zobaczyć sobie 24 h free trial, i popatrzeć co tam można zdziałać (polecam zaangażowanym kolekcjonerom, szczególnie lubującym się w wydaniach UK)
- https://www.popsike.com zbieraczka danych o sprzedażach on-line, wydaje mi się, że najczęściej z ebayów w różnych krajach, dobrym plusem tego jest to, że często zaciąga też opisy aukcji, zatem jest też świetną i porównywarką cen a i bazą wiedzy,
- https://www.discogs.com/ – moja ulubiona baza danych, zarazem sklep, istniejąca już od bardzo dawna platforma gromadząca miliony danych o milionach płyt, możemy tutaj korzystać z interfejsu sprzedaży, ale też kupna i kolekcjonowania, na pewno warto poświęcić trochę czasu na ogarnięcie discogsa.
Poza tym, różne tematyczne blogi jak te dwa, myślę, że dla wielu bardzo ważne:
- The Beatles
- Pink Floyd
- strony internetowe zespołów, na nich zazwyczaj znajdują się informacje o wszystkich oficjalnych wydaniach.
Z publikacji książkowych, w Polsce np.: http://www.polskirock.art.pl/ – osobiście polecam. Moje wydawnictwo Winylowo Records zdążyło się załapać z reedycją Cool Kids Of Death i znalazło się w papierowej wersji tego zacnego wydawnictwa.
Źródeł jest bez liku, w komentarzach możecie dodawać te, z których wy korzystacie, tak samo wydawnictw książkowych jest coraz więcej (przeważnie w jeżyku angielskim), podzielcie się, swoimi źródłami, abyśmy wspólnie mogli z nich korzystać.
Ważne wydawnictwa książkowe możecie podejrzeć na stronie The Vinyl Factory, z której korzystam regularnie sprawdzając co w winylowej trawie piszczy.
Pan Winyl jest managerem internetowego sklepu muzycznego www.chodzasluchy.com – sklepu wspierającego niezależnych artystów.
Pozdrawiam
Polecane treści: