fbpx
JESTEM NIEDOSTĘPNY - PAN WINYL

JESTEM NIEDOSTĘPNY

Po prostu znikam, jestem niedostępny. Tak jak w latach 90tych. Wypadałem z domu krzycząc, że wracam za trzy dni, albo nic nie krzycząc tylko wracając po odpowiednim czasie. Wiedziałem, że będą pretensje: mogłem przecież zadzwonić. Oczywiście, że mogłem, ale kto wtedy myślał o szukaniu budki telefonicznej, gdy penetrowało się jakieś poniemieckie bunkry gdzieś w podmiędzyrzeckich lasach?

JESTEM NIEDOSTĘPNY JA OFF LINE

BO STRACH?

Dziś sobie tego nie wyobrażam. Nie być dostępnym. Gdy moja żona, zanim była moją żoną, jechała w podróż i zadzwoniła do mnie o 22 zamiast o 19, to się denerwowałem. Tyle rzeczy się przecież mogło wydarzyć.

Coś się stało, coś się zmieniło. To czuć w powietrzu. Jakby genetycznie przenoszony strach. Z pokolenia na pokolenie. A każda generacja dokłada jeszcze coś swojego.

Są takie zdjęcia, chyba z lat 30tych, gdzie place zabaw dla dzieci wyglądały jak dzisiejszy małpi gaj na poligonie. Ale po co sięgać tak daleko. Moim placem zabaw były łąki i pola, jeziora, rzeki i stawy. Wspinałem się na ogromne topole, na wysokie dęby, żeby oglądać świat. Teraz gdy sobie o tym pomyślę, to mam gęsią skórkę.

Co ma strach wspólnego z byciem dostępnym? FOMO (fear of missing something czyli strach przed przeoczeniem czegoś ważnego, okazji) myślę, że to jeden rów. Drugi to, prawdziwy strach, że coś złego się stanie. Niedawno czytałem wpis Setha Godina, w którym tak ładnie napisał (cytuję z pamięci): żyjemy w czasach ogromnej świadomości i nikłego doświadczenia.

Bardziej jesteśmy świadomi zagrożeń niż ich doświadczamy. Więcej czasu poświęcamy na konsumowanie informacji niż ich wdrażanie.

Raz w tygodniu wyłączam dostęp. W piątek po południu, na jedną dobę. Izraelici nazywają to Szabatem. Taki święty czas na skontaktowanie się z sobą, z Bogiem, z bliskimi. Spoko idea. Przyjąłem.

Te 24 h gdy jestem niedostępny przywracają mi pamięć o tym, że kiedyś żyłem bardziej wyluzowany. A czemu byłem wyluzowany? Bo byłem młodszy? To też! Ale przede wszystkim, dlatego, że byłem tu i teraz, otoczony ludźmi a nie informacjami. Byłem w danej chwili w prawdziwych problemach prawdziwych ludzi. Nie tylko problemach, w radościach też! Oczywiście! Więcej było radości, bo więcej byliśmy tu i teraz razem.

Dlatego, mówię basta i dość! Wyłączam się. OFF! No to do niedzieli!

Trzymajcie się 🙂

Pozdrawiam i dobrego weekendu!

A na weekend jeden, jedyny hip-hopowy #hot16challenge2, który mi wszedł! JestemAlpha. jesteś bossem!

Pan Winyl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *