Cześć!
Nie wstydzę się tego, że jestem pozytywny.
Mam dobre samopoczucie większość mojego życia. Szukam rozwiązań, a nie problemów. Pytam, a nie osądzam. Te dwie postawy bardzo mi ułatwiają życie.
Czy to znaczy, że nie spotykają mnie w życiu trudniejsze rzeczy, czy nie mili ludzie? Oczywiście, że nie. Ja po prostu wybieram nie przejmować się i nie marudzić.
Co mnie tknęło tak z rana do takich przemyśleń na blogu o winylach?
Kilka rzeczy:
1. STOP! MARUDEROM! – przyszła mi do głowy taka akcja.
Kochani śledzę życie winylowe na FB i na różnych grupach, widzę co się dzieje w komentarzach i w dyskusjach. Czasami mi ciężko uwierzyć, że mówimy o muzyce i o winylach. Ja rozumiem, że mamy różne historie i stąd te dziwne, czasami ciężkie do zrozumienia reakcje. Ogólnie, można odnieść wrażenie, że wszyscy jesteśmy na siebie najeżeni, wszyscy źle na siebie działamy i bardzo nam się nie podoba wiele rzeczy. Im dłużej śledzę nasze winylowe życie, tym bardziej nabieram przekonania, że to jednak wcale o winyle i muzykę nie chodzi.
Muzyka, winyle, sprzęt, metody z nimi się obchodzenia, to wszystko może być powodem do pyskówki, do dowalenia komuś, do zmieszania kogoś z błotem. A za tym wszystkim stoi jakaś „święta prawda” wynikająca z naszego doświadczenia: „nowe winyle są do dupy – kupiłem kilka i były do dupy”, „tłocznia abc jest do dupy, kupiłem płytę i jest be”, „sprzedawca xyz, to złodziej, przysłał mi nie tę płytę, którą zamawiałem”. Znamy to skądś?
Akcja Stop! Maruderom! otworzyła mi oczy, ale zaraz pomyślałem, co to za pomysł? Jak można komuś zakazać marudzenia, jak można zakazać narzekania, jak można zakazać się komuś czuć źle, do tego stopnia, że zatruwa świat w koło siebie? Jak można tego zakazać, czuć się zranionym, poniżonym, odrzuconym?
Stara prawda psychologiczna mówi: „patrzysz na świat zewnętrzny poprzez pryzmat tego, co nosisz w sobie”. Wszędzie widzisz oszustów? A sam jesteś 100% uczciwy? Wszędzie widzisz głupków? A sam zjadłeś wszystkie rozumy?
Zatem po co kolejna akcja przeciwko czemuś? Po co pompować kolejne „anty” hasło?! Po co wskazywać winnych? Co to da, oprócz tego, że wszystkim, którzy myślą, że mają powody do marudzenia będzie jeszcze gorzej.
2. Filmik:
Społeczny wymiar słuchania/zbierania płyt.
Wczoraj nagrałem ten filmik i już mamy kilka komentarzy pod nim. Winyle łączą – bezapelacyjnie! Winyle jednak mogą tez podzielić. Łączą jak w przypadku Marcina z dziewczyną, razem słuchają Gunsów. Czyli winyle są dobre. Inny mój znajomy pokłóci się z żoną, bo więcej kupuje winyli dla siebie, niż dla niej. Wg. niego, żona słucha słabej muzy (konflikt Metallica vs Madonna). Czyli winyl dzieli – winyl jest zły.
3. Jestem pozytywny!
I w końcu trzeba zadać sobie pytanie, po której stronie się opowiem? Mogę zrobić akcję Stop! Maruderom!, ale czy dzięki temu, że napiętnuję ludzi ze skwaszonymi minami, ich miny przestaną być skwaszone? Czy raczej utwierdzę ich w tym, że faktycznie mają powód do marudzenia.
Dlatego wybiera akcję: JESTEM POZYTYWNY! Dzielę się z innymi tym co mi się podoba, co jest fajne, dobre, szlachetne, godne polecenia i uwagi.
OK! A co z tym, co mi się naprawdę nie podoba? Jakaś płyta naprawdę jest źle wydana, ktoś naprawdę mnie oszukał?
To dobre pytania. Ja myślę, że najlepiej najpierw udać się do źródła i apelować o naprawienie uchybień, naciskanie, apelowanie. Poszukanie pomocy, a gdy naprawdę wszystko już zawiedzie… machnąć ręką, wystawić adekwatną, rzeczową i prawdziwą opinię i już. Bez zbędnych dramatów i szkodliwych emocji.
Jesteś ze mną? Jesteś pozytywny? Zostaw w komentarzu ślad: z czego się cieszysz, co Cię najbardziej raduje, z czego czerpiesz najwięcej przyjemności?
Pozdrawiam
Pan Winyl