Pierwsze, o czym pomyślałam włączając płytę „Low Light„, czy aby na pewno dobrze przeczytałam czyj to album. Klemens Hannigan, jest jednym z wokalistów zespołu Hatari. A ten band nie jest mi obcy, zdarzyło mi się nawet być na ich koncercie w ramach Pohoda Festival. Wrażenia były niecodzienne, jest to formacja, która tworzy agresywną muzykę, która nie poddaje się szufladkowaniu. Jest tam industrial, jest techno, a może to jednak digital hardcore? Do tego ich wygląd oraz zachowanie na scenie było ekscentryczne.
Ten szokujący styl stał się ich znakiem rozpoznawczym. Wystarczy zobaczyć jeden koncert lub teledysk Hatari, a już nigdy nie pomylisz tego zespołu z żadnym innym. Wiele kontrowersji wzbudził ich występ na Eurowizji w 2019 roku. Ten szokujący wiele osób występ, przekuł uwagę dziennikarzy i od tamtej pory ich kariera nabrała tempa.

Drugie oblicze
Jednak mało kto wie, że Klemens już wtedy pisał na boku ballady miłosne. Okazuje się, że Hannigan jest artystą wrażliwym, a przekrój swojego subtelnego temperamentu prezentuje nam na swoim solowym krążku „Low Light„. Na ostateczny obraz zamieszczonego tu materiału wpływ mieli Leifur Björnsson – islandzki producent, muzyk i kompozytor znany z nieistniejącego już elektroniczno – rockowoego
Low Roar. Klemensa i Leifura połączyła wspólna pasja, ale i podobne przeżycia związane z uzależnieniem od alkoholu. Drugą osobą, bez której ta muzyka nie miałaby możliwości tak zabrzmieć jest Howie B. , światowej klasy producent muzyczny, którego ja szczególnie cenię za pracę z Björk.
Artystyczny manifest Klemensa Hannigana:
- Będziesz naiwnym perfekcjonistą.
- Robienie z siebie głupca jest czymś, co powinieneś traktować poważnie.
- Przemyśl siebie z pokorą.
- Powinieneś dołożyć wszelkich starań, aby współczuć sobie.
- Uznasz swoją bezsilność wobec sztuki.
- Będziesz utrzymywał pełną kontrolę nad sztuką.
- Położysz swoje serce na stole. Następnie zaprosisz ludzi na kolację.
- Jesteś tak samo zależny od swojego piedestału, jak on jest zależny od ciebie.
- Sztuka nie ma współczucia dla swojego sąsiada.
- Sztuka usuwa welon z głowy artysty. Bezlitośnie.
To wszystko jest nieuniknione.

Slow-dance deep-pop
„Low Light” nie jest albumem łatwym do opisania; od początku do końca trzyma nas w swoim raz dusznym, innym razem pełnym przestrzeni, świecie.
Przy takich piosenkach jak „Never Loved Someone So Much” dostajemy dawkę trip-hopu i ten rewelacyjny, spokojny, szczery, lekko przybrudzony głos Klemensa. To chyba właśnie jego barwa sprawia, że bardzo często czuć tu chłodny i mroźny klimat Islandii.
„A Breach Of Etiquette” to wyśmienity, zapętlony elektroniczny utwór, który nawet przy swojej ogromnej sile pozostaje oniryczny. Jednak ta senna podróż niebezpiecznie ociera się o mroczne zakamarki świadomości. Wspaniała harmonia dźwięków i głosów została wyniesiona tu jeszcze wyżej przez produkcję i dbałość o każdy szczegół. Dla mnie to absolutny killer na tej płycie.
Niemniej, piękny jest „Don’t Feel Right”, ze swoją surową elektroniką i lunatycznym nastrojem, potrafi przenieść w inny wymiar.
Nie tylko elektronika
Na płycie nie brakuje utworów, w których ważne funkcje mają też gitary czy bas. Nie jest to album wyłącznie chłodno-elektroniczny. „No Time To Get Heartbroken” czy „Step By Step” bez gitar nie miałyby racji bytu. A chyba najbardziej zaskakujący i pierwszy, który mnie wciągnął, „Spend Some Time On Me Baby„, to według mnie idealny kandydat na hit w dobrych rozgłośniach radiowych. To żywy, popowo-rockowy, bujający, melodyjny utwór, przy którym ciężko usiedzieć spokojnie. Świetna, choć całkiem prosta linia melodyczna, równa perkusja i rytm przez cały czas wyznaczany klaskaniem to przepis na dobry przebój. Do tego Klemens śpiewa tu niższym głosem tekst, który trafia w romantyczne zaułki, które prawie każdy z nas ma gdzieś w głowie. Niczego mu nie brakuje, niczego też nie ma tu w nadmiarze.
„Low Light” Klemensa Hannigana słucha się bardzo dobrze w całości, i szczerze powiem, że dawno nie trafiłam na nową płytę, która tak mnie porwała. Album ciężki do sklasyfikowania, album, którego nie da się zaszufladkować; jednak przede wszystkim to album szczery z ogromnym bagażem wrażliwości. To mieszanka trip-hopu, elektroniki, ballad, odwołań do dźwięków z przeszłości, jednak wszystko jest wyjątkowo świeże, co na mnie zrobiło duże wrażenie. Melodyjność piosenek, połączenie różnych instrumentów, elektroniki i głosu Klemensa Hannigana tworzą niezwykłe muzyczne obrazy, często bardzo szlachetne. I z każdym kolejnym przesłuchaniem „Low Light” tylko utwierdzam się w przekonaniu, że Klemens nagrał piękną płytę.

Wydawcą jest: Massive 92
STREFA NFT
Zachęcamy zapoznać się też z realizacją singla „Never Loved Someone o Much” w świecie WEB3. Za realizację muzyki w WEB3 odpowadaja PanWinyl.xyz i POLVINYL.xyz. Świat WEB3 to alternatywna rzeczywistość oparta o technologię blockchain, w której niezależna (ale nie tylko) część branży muzycznej znalazła alternatywne sposoby tworzenia muzyki, jej dystrybucji, sprzedaży i budowania relacji z fanami. Więcej znajdziesz w przestrzeni WEB3 na Pan Winyl.pl i na POLVINYL.XYZ. |
