Napisałem „Książkę o winylach” i nie było to takim wyzwaniem, jak krótki artykuł o wydawnictwie na 41-lecie KULT’u. Nie wiem od czego zacząć? Historii mam mnóstwo, przynajmniej tyle ile piosenek ma KULT. W tej opowiastce nie leje się krew, ale wątek kryminalny jest! No to zacznę od tego, na czym się skończyło!
Zamów drugi LP „U”: TUTAJ – start 26/04 o 12.00 do 10/05!
SP RECORDS
Sławka Pietrzaka (SP z nazwy wydawnictwa) poznałem kilka lat temu, gdy robiłem dystrybucję ich wydawnictw w moich sklepach. Rozmawialiśmy kilka razy telefonicznie. Aż tu nagle znajduję się w siedzibie SP Records jako prezes POLVINYL i trzymam w rękach BOX na czterdziestojedno lecie najbardziej rozpoznawalnego zespołu w Polsce!
Nie zdziwi Was pewnie teraz fakt, że Kult jest tłoczony przy naszym udziale! Czy może być dla nas większa nobilitacja w naszym pięknym kraju? Ja sobie nie wyobrażam!
KULT W ŻYCIU PANA WINYLA
Kiedy to się zaczęło? Pewnie jakoś w latach 90-tych, na początku. Nie należę do turbo-fanów, daleko mi do „Kultysty”, aczkolwiek muzykę tego zespołu i Kazika Staszewskiego zawsze traktowałem z poważaniem. Hm… możliwe, że nie o sama muzykę mi chodziło. Jak wiele osób wie, mam ogromną miłość do dobrych tekstów! A teksty Kazika (nie pytajcie go nigdy jak powstają 😀 ) od zawsze do mnie przemawiały! Tak dalece, że napisałem na ich temat pracę licencjacką, za którą otrzymałem piątkę.
I tutaj pojawia się ów kryminalny wątek. Jakoś na początku lat dwutysięcznych byłem trochę poetą, a trochę leniuszkiem, a trochę nie ogarniałem życia. Pracowałem wtedy w sprzedaży okien pcv. Mieszkałem w Zielonej Górze, w której mieszkał również Irek Wereński. I tak pech chciał, że właściciel firmy, w której pracowałem Irka oszukał! Nie tylko jego, dużo więcej osób. Zacząłem coś podejrzewać, gdy szef kazał mi kupić kartę do telefonu i dzwonić z budki obok do klientów, bo firmowy telefon był niezapłacony.
Tak poznałem Irka i potem kilka razy rozmawialiśmy w Czterech Różach (kto pamięta ten klub w ZG?) podczas różnych muzycznych imprez. Finał sprawy nie wiem jaki był, ale szef poszedł siedzieć na jakiś czas, a czy Irek odzyskał hajsy, to nie mam pojęcia. Mam nadzieję, że tak!
KULT XLI BOX
Historii z muzyką Kultu, tekstami Staszewskich (Kazika i taty) mógłbym opisać dużo więcej! Jednak nie o mnie przecież chodzi i dość tego lansu! Chodzi o zespół, który od 41 lat dostarcza nam muzyki najwyższych lotów. Kolejne pokolenia słuchaczy i słuchaczek przychodzą na koncerty i śpiewają razem z zespołem klasycznego „Baranka” czy „Arahję”. Czy jest ktoś w tym kraju, kto nie zna tych najwcześniejszych hitów! Gdy rozmawiałem z Arkiem z SP Records, dowiedziałem się, że wybór był bardzo trudny, z tych wszystkich piosenek, wcale nie łatwo było wybrać 36 najważniejszych, ale udało się!
Każde LP, które będzie można kupić co kwartał, zawiera piosenki z kolejnej dekady. Płyta „K” to najwcześniejsze lata – 1980-90, „U” – 1990-2000, „L” – 2000-10, „T” – 2010-20, ta płyta będzie też zawierała 3 zupełnie nowe kompozycje. Słyszałem zarzuty, że to zwykła składanka, nic specjalnego, ot po porstu kolejny pomysł, żeby odcinać kupony! No wnerwiłem się, nie powiem! Bo gdy pojawia się enta reedycja Pink Floyd, czy Led Zeppelin, to nikt nie wywraca oczami i nie krzyczy, o matko! Jaka cena! (Box na 50-lecie Dark Side Of The Moon będzie kosztował zdaje się ponad 2000 zł i nie spodziewajcie się tam 20 LP). Dlaczego o tym mówię?
KOLEKCJONEROWI PALI SIĘ SERCE
Wraz ze znajomymi kupiliśmy 10 takich BOXÓW. Dlaczego? Po pierwsze, dzięki konstrukcji czasowego pre-orderu – każdy/a ma szansę kupić płyty w oryginalnej cenie, żeby potem sobie nie pluć w brodę, gdy będzie hulać na allegro po „kosmicznych pieniądzach”. Po drugie: to wydawnictwo to pomnik na czterdziestą pierwszą rocznicę („okrągłą rocznicę”) zespołu, któremu kilka pokoleń Polek i Polaków zawdzięcza wiele pięknych chwil! To się im należy! I ja taki pomnik, mimo, że „Kultystą” nie jestem, chcę sobie postawić na półce i słuchać! A po trzecie, to inwestycja! Właśnie na czas, gdy na allegro będzie hulać po „kosmicznych pieniądzach” – business is business bejbe!
Dlaczego warto?
Jako prezes POLVINYL, mogę powiedzieć, że jestem zaszczycony tym, że SP Records wybrało nas jako partnera przy tworzeniu tego wydawnictwa! Jako Pan Winyl przyznam, że w najśmielszych snach nie przypuszczałem, że będę ze Sławkiem Pietrzakiem omawiał szczegóły takiego wydawnictwa!
- Nowy mastering – piosenki pochodzą z różnych epok, z różnych okresów, z różnych płyt – stworzenie jednolitego dzieła, złożonego z kawałków, które były nagrywane w różnych studiach, przez różnych inżynierów dźwięku, poddawane różnym masteringom, to nie lada wyzwanie – w takim przypadku, to konieczność i ogromna praca, która przynosi niezwykły efekt,
- Do stworzenia płyt wybrano DMM, choć nacięto też lacquer. DMM (Direct Metal Mastering) to – przez wielu uważana – najwierniejsza metoda przeniesienia tego co zostało nagrane i wyprodukowane na płytę winylową. Nacina się w miedzi, do nacięcia używa się ostrza diamentowego (koszt takiego ostrza to ponad 1000 EUR ). Miedziana matryca daje lepszą kontrolę trakcji noża, co pozwala uniknąć stykania się ze sobą rowków, albo co gorsza ich przenikania się w szerokim pasmach basu,
- płyty będą wytłoczone na czarnym winylu, co prawda kolorowe winyle nie odbiegają od znacznie od czarnego ideału, ale właśnie dlatego wybrano czarny granulat bez domieszki regranulatu (tzw. 100% virgin granulat),
- box będzie się składał z 4 pełnych LP (A/B/C/D/E/F/G/H) oraz albumu (o książecce za chwilę) – w każdym kwartale 1 LP. Wraz z pierwszym „K” unikalny BOX otrzymujemy za darmo, jako dodatek do LP, później w każdym kolejnym kwartale kolejne LP, a ostatnie „T” z książeczką (ok. 200 stron),
- książeczka będzie zawierać zdjęcia… nie, nie zespołu, ale nasze/wasze – ludzi, którzy z Kultem przeżyli swoje życie i mają z nim związana historię (taka na przykład jak moja z pracą licencjacką), żeby twoje zdjęcie się tam znalazło, wystarczy je wysłać do SP Records. Co może się być na zdjęciach? Ty i coś związanego z Kultem!
Poza turbo-fanami Kultu, to pomnikowe wydawnictwo definitywnie też jest dla tych osób, które kochają dobre brzmienie, kochają piękne, przemyślane i dopieszczone wydania! To też wydawnictwo dla tych wszystkich osób, które tak jak ja, żyją z Kultem w tle. Nie znam wszystkich piosenek na pamięć, nie mam wszystkich albumów i nie chodzę na koncert co roku (czy kilka razy w roku). W sumie, to na ich koncercie nie byłem pare dobrych lat, ale z ogromna chęcią zakupiłem to wydawnictwo (w pełnej cenie, nie miałem taryfy ulgowej :D) i nie mogę się doczekać gdy w pełnej krasie stanie na szafce z najcenniejszymi winylowymi artefaktami! To wydawnictwo pod każdym względem jest KULTOWE!
KULT album „K” już jest!
Polecam