ENERGIA Z KOSMOSU
Uf… Sorki chłopaki, że musieliście czekać! Żyćko! Mam nadzieję, że to, co mam do powiedzenia zrekompensuje ten poślizg. Te słowa oczywiście kieruję do zespołu Mikrokosmos. Nazwa bardzo sprytna, bo się od razu kojarzy z innym Mikro… zespołem. Jednak pomylić się nie da, bo tu jest konkret vibe! Dzięki chłopaki za wersję fizyczną! Mikrokosmos debiutancka EP’ka! Kocham ten CD’ik!

MIKROKOSMOS – TO BYŁ KONCERT, NA KTÓRYM NIE BYŁEM
To było jesienią 2018 roku. Ostatnia „realna” konferencja i showcase Tak Brzmi Miasto w Krakowie. Po wielu godzinach paneli i wykładów, w końcu, to na co wszyscy czekali! Koncert! Dziś wspominam to prawie, ze łzami w oczach… Równolegle było kilka koncertów. Byłem w Alchemii, i czekałem aż występ kapeli, która miała „pozamiatać” się w końcu rozkręci. Nie doczekałem się! A tu wracają koledzy z Pięknego Psa i nie mogą ochłonąć! Mikrokosmos! Stary to był koncert! Co tam się wydarzyło!
EP MIKROKOSMOS
Dziś słucham tej EP i nie mogę sobie darować! Takie tańcowanie mnie ominęło! To jest energia. Muza czerpie bogato z amerykańskiego funk’u, da się tu słyszeć i lekko zaciągnięte disco. To jest takie granie, które uwielbiam na koncertach! No i śpiewają po polsku! I to ten „słowiański” przytup nadaje tej muzyce klasa wyjątkowość!
KAWAŁKI MIKROSKOSMOSU
Mój ulubiony numer to „Ziemia” – buja jak pijanym bosmanem podczas sztormu! I te karaibskie klawisze! Niespodzianek tutaj nie brakuje! „To tylko koszmar” jest z innego świata. Zaczyna się jak jakiś Oldfield! Jak wchodzi wokal, to się zastanawiam, czy nie pomyliłem sal, ale potem już jest autostrada dźwięków i szalony bass! Po chwili rapowanko? Coś w ten deseń, taka melorecytacja! A finał progresywno funkowo elektroniczny! A weźcie…
Są jeszcze 2 numery: „W najlepszą stronę” i „Kiedyś”, ale co ja Wam będę o muzyce gadał! Posłuchajcie! Nie zawiedziecie się! Piękne przeskakiwanie między gatunkami, dynamika i pozytywny power…

W 199… którymś, widziałem na żywo po raz pierwszy Blendersów. I to był sztos! To było coś! I tutaj, po prawie 30 latach odkrywam tę samą energię. Można grać funk i można grać FUNK! Mikrokosmos ewidentnie pożarło funkową duszę i umie w tę muzykę.
Parę fajnych składów widziałem, a Mikrokosmos… nie widziałem. Nie często udaje się osiągnąć w studio energetyczny potencjał koncertu. Wydaje mi się, że na debiutanckiej epce „Mikrokosmos” zbliżyli się do tego bardzo. Energia wylewa się z głośników, domaga się wypuszczenia na wolność! Liczę, że zobaczę koncert już niebawem!!!
Polecam
Pan Winyl
Sociale Mikrokosmos:
Numer „Kiedyś na Pan Winyl’s Playlis:
Pozdrawiam