Kiedy dociera do mnie info do Natalii Orkisz, czy to dotyczące Box Anima, czy jej solo projektu Namena Lala, nie mam wątpliwości, że mogę się spodziewać przygody. Kilka dni temu miała miejsce premiera „Eyes Of Green”.
No to najpierw słuchanko i oglądanko, a potem gadanko:
Jak dziś pamiętam moją rozmowę w końcu sierpnia 2019 roku. Siedzieliśmy w kawiarni przy Dworku Białoprądnickim podczas TBMowego Summer Campu. To wtedy dowiedziałem się, że Namena to wyspa na Fidżi, Lala – tak zawracają się do Natalii najbliżsi.
Muzyka z egzotyczną wyspą w środku
Jest w twórczości Nameny Lali to wszystko, co kojarzy mi się z egzotyczną wyspą, a sama artystka dopełnia to wizerunkiem. Są egzotyczne dźwięki, których na próżno szukać w Europie, są pióra i liście monstery, ale też jest wulkaniczna spuścizna, przypominająca o burzliwych i bolesnych początkach wyspy. A do tego jest coś z
Truman Show. Gdzie Truman chciał wybyć, aby odnaleźć zabraną mu miłość? Na Fidżi! Na Fidżi rzecz jasna!
W mojej głowie to wszystko się miesza i powoduje, że odbiór muzyki Nameny Lali staje się ponadwymiarowy, a jej głos, zapętlony na looperze różnobarwny, śpiew i zapętlone wokalizy stają się jednolitą piosenką, ze wspaniałą muzyką.
Natalia Orkisz na żywo
Widziałem występ Natalii z zespołem Box Anima i solo (póki co tylko on-line), jedna rzecz jest stała dla jej występów, wysoki poziom emocji. Czasami, wydaje się, że nie do zniesienia. Warto jednak przetrzymać, dać się ponieść jej muzyce, zrobić w sobie trochę miejsca, dać szansę, na wpłynięcie tej ciepłej oceanicznej wody, do wnętrza.
Nie wiem jak to się dzieje, może to siła skojarzeń, a może faktyczna moc, ukryta w sztuce Namany Lali, powodująca ciarki i prawdziwe przeżywanie.
Namena Lala „Eyes Of Green” to świetny przykład sztuki muzycznej świadomej, wypływającej z serca. Bardzo mi się podoba i czekam na więcej!
Sociale Namena Lala:
Pozdrawiam