No to taką serię Wam zapodam: piosenki, które w jakiś sposób stały się soundtrackiem mojego życia. Ale nie chcę się ograniczać do siebie, bo interesują mnie też Wasze piosenki, które „nucicie przy goleniu”. Czyli takie, które towarzyszą Wam od dawna.
Jako słuchacze, mamy zazwyczaj kontakt z finalnym utowrem, a co działo się z nim zanim wpadło nam w ucho, wzruszyło, wkurzyło czy zrobiło coś innego?
W moim życiu nie było jakoś takich piosenek, które by miały moc zmiany mojego myślenia, o muzyce czy o życiu. Ale były na pewno takie, które bardzo mi się podobały lub po prostu je pamiętam.
Moja historia z „Purple Rain„
Tę piosenkę poznałem z braku laku, jak to mówią. To był rok chyba 1991, albo 1992. Nowy świat wpłynął do Polski i do mojego życia, a wraz z nim Michael Jackson. Miałem kolegę, starszego o 2 lata. Jego rodzice byli zamożni (albo zamożniejsi) i stać go było na kasety. Ja miałem zaledwie 13-14 lat, nawet nie miałem wtedy kieszonkowego.
Nie pamiętam dokładnie, gdzie usłyszałem Jacksona, ani jaki to był kawałek. W tych latach Król Popu miał już ogromne sukcesy na koncie i mogło to być zarówno coś z „Thrillera„ jak i coś z „Bad„, ale bardziej z „Bad”. Bo chyba chodziło o okładkę. Jackson ubrany w skóry i sprzączki, białe tło i czerwony napis Bad.
Poleciałem do kolegi, który miał kasety w domu, zapytać czy ma Michaela Jacksona. Nie miał, ale… przejrzał kasety (pirackie) i wyciągnął „Purple Rain” Prince’a i mi wręczył. Powiedział coś w stylu (sic!) ten wygląda podobnie. Możecie sobie wyobrażać jaka była moja muzyczna świadomość wtedy!
Pobiegłem do domu, wrzuciłem kasetę do „jamnika” International (kto miał?) i jakież było moje zdziwienie, że mimo, korelacji między Princem i Jacksonem na tych okładkach (tu motor, tu skóry i sprzączki), to okazało się, że muzyka jest inna, nie taka przebojowa. A jednak…
I tak niechcący poznałem „Purple Rain”. Taka jest moja historia z tą piosenką i uznaję to za powód, żeby opowiedzieć Wam o jej historii.
Prince „Purple Rain„
Myślę, że to najbardziej znany kawałek Prince’a, choć przyznam się, że prawdopodobnie jedyny jaki umiem wymienić. Przez lata prowadzenia sklepu z winylami miałem wiele okazji aby mieć w rękach jego płyty, te które nagrał jako Prince, jako Prince And The Revolution i „The Artist„, ale nigdy nie umiałem się w nie wsłuchać.
Gdy zacząłem grzebać w historii tej piosenki, to mało mi kapcie nie spadły, gdy dowiedziałem się, że ten numer miał być piosenką country. Napisaną dla Stevie Nicks (wokalistki Fleetwood Mac). Stety, a może niestety Stevie odmówiła, przytłoczyła ją 10 minutowa wersja instrumentalna utworu.
A co na to Journey?
W końcu na piosenką popracowali w zespole z udziałem Wendy Melovin i Lisy Coleman, obie z zespołu Pricne’a Revolution. To dzięki nim numer nabrał obecnego i uwielbianego na całym świecie kształtu.
Artysta jednak przeklął się brzmienia piosenki i zadzwonił do Jonathana Caina z Journey z zapytaniem czy „Purple Rain” za bardzo nie przypomina „Faithfully” (powyżej). Cain miał mu odpowiedzieć, że jego zapytanie świadczy o wysokiej klasie Prince’a i że jego numer jest kapitalny, że na pewno będzie przebojem, no i że tylko są podobne 4 akordy. Więc luz.
Film
Nie wiem, czy wiecie, ale Piosenka „Purple Rain” właściwie jest centralnym punktem filmu o tym samym tytule, a cały album to nic innego jak ścieżka dźwiękowa do niego. W filmie ogólnie chodzi o to, że Prince jest dupkiem, który ignoruje pracę swojego zespołu (tutaj występują Wendy & Lisa), aby w finalnym momencie przejść metamorfozę i zagrać ich kawałek – właśnie „Purple Rain”. Ścieżka dźwiękowa dostała Oskara!
O czym opowiada ta piosenka?
W powyższym wideo Prince dedykuje tę piosenkę swojemu ojcu. Nie ma wątpliwości, że to piosenka o pożegnaniach i o tym, że Bóg/siła wyższa pomagają przejść przez ten moment w życiu, ten moment, gdy na niebie kłębią się chmury, słońce zachodzi i zamienia krople deszczu w purpurowy deszcz.
Ta piosenka to też, ostatnia piosenka jaką zagrał w swoim życiu. Podczas koncertu w Atlancie, 14 kwietnia 2014 roku, tydzień później zmarł.
Listy przebojów
W USA piosenka nigdy nie dotarła do pierwszego miejsca, najwyżej wylądowała na drugim, zaraz po „Wake Me Up Before You Go-Go” Wham!, w UK najwyżej była na ósmym miejscu.
Drzewko genealogiczne: Wendy & Lisa
Coś dla fanów winyli. Bo pewnie się z tą płytą spotkaliście nie raz w niezależnych sklepach z winylami. I to pewnie w koszykach „za 5 zł” albo „za 10 zł”. A to panie, które odpowaidają za „Purple Rain” i były przecież poważną częścią zespołu Prince’a:
NUCĘ PRZY GOLENIU #2
Mam nadzieję, że ta seria się Wam spodoba. Liczę, że w komentarzach zostawicie namiary na piosenki, które w Waszym życiu odegrały jakąś rolę. W sumie czym ciekawsza tym, lepiej. Nie koniecznie musi być to jakieś mega wydarzenie, może być zwykła, zabawne, pospolite, ale takie które zapamiętaliście.
Jeśli chcecie napisać mi taką krótką historyjkę, to piszcie do mnie, jeśli uznam, że jest warta zaprezentowania, to zaprezentujemy i ja dodam do tego trochę ciekawostek.
Dajcie znać czy pomysł Wam siedzi!?
Pozdrawiam
Polecane treści: