Pamiętacie, w latach 80-tych były kasety- składanki. Chodziło o to, żeby w jednym miejscu i czasie mieć swoje ulubione utwory. Składanki nagrywało się z różnych źródeł. Z radia, z innych kaset czy winyli, różnie. Takie kasety odpowiednio się opisywało i nazywało. Były składanki romantyczne, na podróż (jeśli było się szczęśliwcem i miało walkmena), ale najczęściej, to było na nich to wszystko co nam się podobało.

Dziś, miejsce kaset składanek zajęły playlisty. Są ich setki tysięcy. Właściwie każdy użytkownik platform streamingowych może takie tworzyć samodzielnie. Nie trzeba się nawet napracować. zazwyczaj wystarczy kliknąć przycisk dodaj do playlisty i już.

Narzędzi do tworzenia playlist nie brakuje. Ja mam kilka na Spotify i na Soundcloud. W miarę możliwości staram się żeby było na nich to samo. Choć nie wszyscy artyści są na jedej czy drugiej platformie.

Po co to robię? Żeby mi nie uciekło to co dobre, to co mnie interesuje. Codziennie w sieci pojawia się około 40 000 piosenek, a ja w miesiąc przesłucham max 1000. Czyli tylko z jednego dnia mam na 40 miesięcy.

Playlisty Pana Winyla

SPOTIFY:

Według mnie najfajniejsze kawałki jakie mi się ostatnio zdarzyło

To jest playlista, na której są kawałki mające „kopa”!

A to wisienki na moim muzycznym torcie. Słodkie, czasami kwaśne a czasami… robaczywe.

SOUNDCLOUD:

YOUTUBE: