fbpx
RADIO KAPITAŁ: KAWA Z PANEM WINYLEM: #14 CO W WINYLACH PISZCZY? #3 [AUDYCJA W RADIO KAPITAŁ] - PAN WINYL

RADIO KAPITAŁ: KAWA Z PANEM WINYLEM: #14 CO W WINYLACH PISZCZY? #3 [AUDYCJA W RADIO KAPITAŁ]

I 14 odcienk Kawy z Panem Winylem w Radio Kapitał za nami. Coraz bardziej lubię prowadzenie tych audycji i cieszy mnie to niezmiernie. Na początku myślałem, że będzie to audycja edukacyjno-publicystyczna, która będzie poruszać różne zagadnienia z dziedziny muzyki i przemysłu muzycznego. Okazało się, że seria „Co w winylach piszczy?” cieszy się dużo lepszym uznaniem.

Co bardzo mnie cieszy, bo bardzo nie lubię mędrkować, choć czasami trzeba, bo jak nie ja to kto? Zatem co tydzień teraz prezentuję w audycji w formacie: najpierw coś ze streamu, potem z CD a na końcu jakiś winylowy klasyk.

Cała audycja na mixcloud:

STREAMING

Na otwarcie londyńskie trio Digging Mud „Love Is A Must”, dla tych, którzy kochają się w wczesnej twórczości Nirvany. Czego ludziki z UK wcale nie ukrywają, w zdjęciu profilowym na spoti mają właśnie plakat Nirvany. A jako, że sam jestem grunge’owcem, to reaktywacje takich dźwięków są mi bardzo Si!

A później lekko zluzowałem, żeby zaprezentować Wam kawałek o nienormalnej piękności. Aaron Taos i spill tab. Sam nie wiem, czy ten kawałek jest cudowny, bo głos i gitara Aarona, czy dlatego, że wokalnie udzieliła się spill tab, dla mnie objawienie. A w tym kawałku ogarnijcie co się dzieje po 1:51 i solo po 2:20. Zdzwiko?

spill tab

spill tab – tak się pisze, z małych liter, to jest dla mnie dziewczę zagadka. Posprawdzałem jej statsy na socialach (zboczenie zawodowe – jakby statystyki stanowiły o wartości muzyki) i okazało się, że panna z ameryki ma lekko ponad 300 followersów na FB, lepiej jest na IG bo ponad 2000, 3 (słownie trzech) na Tik Toku, prawie 200 na soundcloud, YT – 283, a w tym miesiacu wg. statystyk spotify słuchano jej piosenek ponad 300 000 razy (???). [dane na dzień publikacji wpisu – 11/09/2020]

No to zaraz wam zdradzę, jak to możliwe, posłuchajcie jej największego przeboju „Cotton Candy”. Zwracam uwagę na „dropa” w 0:45:

Już wiecie o c b?

Kolejną rzeczą w kolejcje streamingów było Newdad z Irlandii. Ci mnie urzekli energią, która bardzo mi przypomina lata 90-te i pierwszą płytę Garbage. Może to przez wokal dziewczyny, który ma w sobie podobną do Shirley Manson barwę. Poza tym, są całkiem zabawni i gdy sprawdzałem sobie ich fejsbooki, to mnie rozbawili tym: none of us are actually dads… as far as we know;)

CD

Z płyty CD zagrałem kilka numerów dobrze znanej Wam Elizy A. Tkacz z jej EP „Flash Frames”. Oczywiście nie mogło zabraknąć mojego ulubionego „Highway”.

Epka jest wydana w formie CD, z bogatą w informacje i piękne zdjęcia Elizy książeczką (fot. Robert Przybysz czyli Polaczek). Płytę możecie nabyć u oficjalnego dystrybutora czyli chodzasluchy.com.

Muzyka Elizy towarzyszy mi od ponad roku i za każdym razem mam ciarki jak słucham. Po raz kolejny i kolejny tych czterech utworów. Każdy ma w sobie magiczne zakątki, które odwiedzam po raz pierwszy z każdym odsłuchem. Czy to muzyka się zmienia, czy ja się zmieniam?

Pan Winyl

Bardzo się cieszę, że w tej pięknie wydanej płycie znalazło się miejsce na znaczek PAN WINYL POLECA, bo polecam z czystym sercem!

A gdy już posłuchaliśmy sobie CD, przyszedł czas na winyl.

Winyl

Z płyty winylowej zagrałem Lombard „Wolne od cła”. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że do polskiej muzyki rockowej ciężko mi się przekonać, szczególnie do tej z lat 80-tych. Nie, to nie uprzedzenie, czy awersja, to doświadczenie.

Wiecie, że mieszkałem w UK prawie 9 lat i tam przeżyłem spore rozczarowanie. Gdy puszczałem nasze najlepsze kapele, rodowitym Anglikom, okazało się, że nic ich nie zaciekawiło. No może poza jazzem i Pendereckim. Ale muzyka popularna, muzyka rockowa – nie! Prawie się obraziłem. Ale potem zrozumiałem: po co Anglik ma słuchać czegoś co brzmi jak Black Sabbath, skoro ma swój Black Sabbath, angielski.

Ale do rzeczy. Lombard z Małgorzatą Ostrowską na wokalu, robi wrażenie. Może nie na anglikach, ale na mnie na pewno. I od razu powiem, że nie łatwo przyszło mi zaakceptowanie tego stanu.

Płytę dostałem od mojego drogiego przyjaciela Piotrka Mamcarza z Chodzą Słuchy Records na święta. Musiało minąć kilka miesięcy zanim się przekonałem, żeby sięgnąć po ten album.

W końcu, kawałek po kawałku zjadłem tego słonia, był nawet smaczny.

A jendak

Doceniłem ten album jednak dopiero jak zagłębiłem się w teksty Jacka Skubikowskiego („Miny na pokaz czyny za grosz”) i Małgorzaty Ostrowskiej („Dwa słowa dwa światy”), bo są to majstersztyki dla mnie. Muzycznie, też jest OK, ale to jednak teksty na tej płycie ratują ten krążek przed półkowaniem do końca świata.

W dodatku to winylowe wydanie, jak się okazało, jest nie lada rarytasem. Wydane w 1984 roku przez Wifon w Klubie Płytowym Razem, ma unikalną jak na tamte czasy okładkę. Tak zwany poster bag, czyli okładka, która zarazem jest plakatem. Dość kiepskiej jakości, ale mój egzemplarz jest bardzo ładnie zachowany (dzięki Piotruś).

Lombardz Wolne Od Cła Klub Płytowy Razem
Lombardz „Wolne od cła” 1984, Klub Płytowy Razem

I na tym audycja się zakończyła. A w przyszłym tygodniu w Kawie z Panem Winylem w Radio Kapitał z winyla Maanam „The Best Of…”. Sam nie wiem, co mnie podusiło! Bo z tym bandem nie mogę się pogodzić od lat. Nie wiem o co chodzi? No ale ćwiczę od dziś!

Zapraszam jak co czwartek o 9.00 na www.radiokapital.pl !

Pozdrawiam

Pan Winyl

Powiązane treści:

https://panwinyl.pl/2020/09/03/kawa-z-panem-winylem-13-co-w-winylach-piszczy-2-audycja-w-radio-kapital/
https://panwinyl.pl/2020/07/02/historia-rejestrowania-dzwieku-cz-1/

Komentarze: 3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *