REDAKTOR OKTAWIAN PRZEDSTAWIA: SIOSTRY ŁOTRY „PIERWSZY LOT PTAKA” [RECENZJA]
Siostry Łotry – Pierwszy Lot Ptaka [recenzja]
Dwa tygodnie temu miałem przyjemność recenzować album, który znam od lat i wiąże się z nim wiele historii z mojego życia. Dzisiaj sytuacja wygląda nieco inaczej. Podzielę się recenzją płyty zespołu, o którym wcześniej nie słyszałem. Wpadł mi właśnie w ręce „Pierwszy Lot Ptaka” – debiutancki album zespołu Siostry Łotry.
Siostry Łotry
Skład faktycznie tworzą dwie siostry: Julia Kępisty (wokal, wiolonczela) i Maria Kępisty (wibrafon, mikrokorg) wraz z towarzyszącymi im muzykami. Dziewczyny grają ze sobą już od czasów szkoły podstawowej mając w swoim portfolio wiele występów m.in. pod nazwą Siostry Kępisty, a Siostry Łotry to nowy projekt, w którym występują z dwoma panami: Karol Gadzało gra na kontrabasie, basie i moogu, natomiast Wojtek Sobura na perkusji. Oczywiście posłużyłem się tu pewnym uogólnieniem, bo muzycy grają również na wielu innych instrumentach, takich jak: kazoo, cymbałki, flet, ukulele, gitara, piła, pianino. Po takim instrumentarium można spodziewać się wielu nieoczywistych połączeń stylistycznych.
Piosenka humanistyczna
Zespół gra muzykę, którą sam definiuje, jako muzyka humanistyczna. Po raz pierwszy spotykam się z takim określeniem stylu muzycznego. Zgaduję, że mogę spodziewać się bogatej i ambitnej warstwy lirycznej. Mam zamiar się o tym wkrótce przekonać.
Pierwszy utwór na płycie to „Dinozaur” i tu pojawia się kontrabas, którego dźwięk zawsze mnie urzeka. Ma w sobie pewną tajemnicę i sam odczytuję te dźwięki, jako niezwykle szczere. Zapewne jest to wynikiem braku progów dzięki czemu słychać wiele niuansów, których na gitarze basowej po prostu się nie uzyska. Dla mnie, jako gitarzysty, różnica między F#, a Gb jest żadna – w przypadku instrumentu bezprogowego słychać te wszystkie subtelne różnice. To, co przyciąga uwagę to tekst – po chwili okaże się, że warstwa liryczna jest tutaj niezwykle rozbudowana. Utwór po chwili zmienia klimat i wchodzi wyraźny bit perkusyjny. Pojawia się elektronika, która współgra z całą resztą, a „nie powinna”. Przecież mogłoby się wydawać, że kontrabas z elektroniką ma tyle wspólnego, co nic. Okazuje się, że pewne połączenia w muzyce są wciąż do odkrycia.
Do czego to porównać
Szukam odwołań do zespołu, które mogłyby brzmieć podobnie. Tak często porównania wydają mi się nieuprawnione, albo wręcz nieuczciwe, bo przecież każdy zespół jest na swój sposób wyjątkowy. Pierwsze skojarzenie pojawiło się słuchając intro do utwór „Biało-czarna” – zupełnie, jakbym słyszał kanadyjski zespół Tegan and Sara (też założony przez dwie siostry!). Sam utwór odwołuje się do interesującej obserwacji naszego społeczeństwa. Wydawać by się przecież mogło, że wszystkie kobiety stoją po jednej stronie barykady, natomiast w utworze usłyszymy „walą się baby po mordzie za te wszystkie cyrki w rządzie”. Tekst zwraca uwagę na wewnętrzne napięcia i antagonizmy społeczne w naszej ojczyźnie, które doprowadziły do momentu, kiedy „walą się po mordach wszyscy”. Odnoszę wrażenie, że jest to spojrzenie z „lotu ptaka” na podzielone społeczeństwo nie stając po żadnej ze stron barykady. Odnoszę wrażenie, że tak często brakuje nam spojrzenia na rzeczywistość z dystansu.
„Ludzie” to kolejny utwór, który skłania do refleksji. Tekst zwraca uwagę na to, jak mało uczymy się, jako ludzie. Zdaje się, że smutne doświadczenia konfliktów zbrojnych tak niewiele nas nauczyły. Często zapominamy o tym, co było, wciąż brnąc w egoizm. „Myślałam, że już zmądrzejemy” to streszczenie całego przesłania w jednym zdaniu.
Mieszane gatunki
Album ma słodko-kwaśny smak. Warstwa liryczna porusza tematy relacji międzyludzkich, naszych narodowych przywar, ale też odnosi się do spraw globalnych. Utwory skomponowanie ambitnie – częste zmiany rytmu – nawet w obrębie jednego utworu. Pojawiają się elementy poezji śpiewanej, melorecytacji, folku, elektro-popu, ale też zasłyszeć można r’n’b i rap. Style się przeplatają i słucha się tego dobrze. Mimo mieszanki gatunków, pozornie niepasujących do siebie instrumentów, całość broni się wzorcowo.
Doskonała na winyla
Zwróciłbym też uwagę na czas trwania całego albumu, bo jest to 45 minut i wyraźnie nawiązuje do formatu płyt winylowych. Poza niektórymi wyjątkami, te 40 minut plus, to idealny czas na materiał muzyczny i z takim właśnie czasem spotkamy się słuchając płyt długogrających. Oczywiście pomijając albumy wielopłytowe, czy te nagrane w prędkości 45 obrotów na minutę. Mój mózg idealnie przyswaja albumy trwające właśnie tyle. Jest w tym coś naturalnego, ale to może kwestia tego, że płyta winylowa to nośnik, który towarzyszy mi od kołyski.
Album Sióstr kończy się akustycznym kawałkiem „Odwieczne Pytanie”, które szuka odpowiedzi na sens egzystencji. Okazuje się być idealnym zwieńczeniem wszystkich wcześniejszych.
Siły Kępiste
Inspiruje mnie w muzyce to, że można ją tworzyć na tak wiele różnych sposobów. Są płyty, które są agresywne tekstowo i muzycznie. Inne są przyjemnie i łatwe w odbiorze w obu tych warstwach. „Pierwszy Lot Ptaka” proponuje jeszcze inne spasowanie tych dwóch elementów. Jest przyjemnie muzycznie, ale nieobojętnie i miejscami agresywnie tekstowo. Niby żartobliwie i miejscami ironicznie, a jednak skłania do refleksji. Zachęcam do albumu każdego, kto chciałby posmakować czegoś nowego. Czasami nieoczywiste połączenia smaków mogą się okazać czymś wyjątkowym i tym samym przyczynić się do poszerzenia zakresu odczuwania naszych kubków smakowych. Takim daniem okazał się album muzyki humanistycznej. Smacznego!
PŁYTĘ ZESPOŁU SIOSTRY ŁOTRY MOŻECIE NABYĆ W SKLEPIE WWW.CHODZĄSŁUCHY.COM KLIKAJĄĆ W TEN ANONS!
Pozdrawiam
Zobacz najnowszy odcinek: 33 Obroty Na Minutę Oktawiana i jego taty: