fbpx
REZONANS RADIOGŁOWY: OPOWIEŚĆ O PENDERECKIM I GREENWOODZIE. - PAN WINYL

REZONANS RADIOGŁOWY: OPOWIEŚĆ O PENDERECKIM I GREENWOODZIE.

Początki bywają fascynujące. I nieoczywiste.

Potrafię sobie wyobrazić reakcję młodego Jonathana Greenwooda, który po raz pierwszy usłyszał W swoim collage’u muzykę Krzysztofa Pendereckiego. Muzyk grupy Radiohead od niemal samego początku swojej fascynacji muzyką inspirował się dźwiękami tworzonymi przez polskiego kompozytora.

Inne inspiracje

Nie jest to oczywiste biorąc pod uwagę, że Radiohead to brytyjski zespół rockowy debiutujący na początku lat 90. Większość kapel, która pojawiła się wówczas na rynku przyznawała się do inspiracji muzyką The Beatles, The Rolling Stones, The Who, czy obecnie nieco zapomnianym Stone Roses.
Radiohead do brytyjskich korzeni oczywiście sięgał. Nie była to jednak fascynacja na poziomie Oasis – The Beatles, gdzie w pewnym momencie miałem wrażenie, że Liam Gallagher uważa się za Johna Lennona.
Stąd też narodził się Brit Pop z którym Thom Yorke, Jonny Greenwood i reszta Radiogłowych nie chciała mieć za wiele wspólnego.

Grungeowe Radiohead

Ich pierwszy album “Pablo Honey”, który ukazał się w 1993 roku miał jednak elementy szeroko pojętego Brit Popu. Dużo melodyki nawiązującej do kultury muzycznej lat 60, brzmienie, prosta struktura kompozycji. Wspólnych mianowników było sporo. W momencie wydania debiutanckiego longplaya dużo mówiło się jednocześnie o ich grunge’owych inspiracjach. Gitary młodszego z braci Greenwood (starszy Colin grał na basie) były momentami mocno przesterowane, czego najlepszym dowodem może być ich największy przebój “Creep”. Kiedy piosenka przechodzi od zwrotki do refrenu, Greenwood gra trzy uderzenia gitary („martwe nuty” grane poprzez zwolnienie nacisku progu i uderzanie w struny). Jonny powiedział, że zrobił to, ponieważ nie podobało mu się, jak cicha była piosenka, więc mocno uderzył w struny swojej gitary, aby kompozycja miała dużo więcej polotu.

Penderecki, Spector i co jeszcze?

Te wszystkie elementy tworzyły spójną całość. Nic nie działo się przypadkowo. Wiele muzycznych rozwiązań Greenwood przetransferował z muzyki swojego guru – Krzysztofa Pendereckiego. Pozycja, która najbardziej obrazuje wpływ polskiego kompozytora na muzyka Radiohead jest kończące album “Blow Out”. Ściana przeraźliwych dźwięków kojarząca się z “Polymorphią”, która jest również ukłonem w stronę dokonań Phila Spectora. Jeden z najciekawszych momentów na całym wydawnictwie, które po latach wydaje się mocno przewidywalne. Szczególnie w porównaniu do następnych albumów.

Creep to nie wszystko.

Drugie wydawnictwo Radiohead, czyli “The Bends” z 1995 roku to kolejny dowód tego, że panowie potrafią, jak mało kto pisać oryginalne, emocjonalne utwory. “High and Dry”, “Street Spirit (Fade Out)„, czy “Fake Plastic Trees” do dziś są uważane, jako jedne z największych klasyków w portfolio zespołu.
Oprócz kilku przykładów na czele z solówką zagraną w “Just” inspiracji Pendereckim było niestety niewiele.

Niekonwencjonalny Jonny

Zespół postawił w tamtym czasie na komunikatywność ze słuchaczem i balladowość.
Pierwsze dwa albumy Radiohead ( “Pablo Honey”, “The Bends” ) na ich osi czasu przedstawiają  się, jako dobre, rockowe granie. Co prawda drugi longplay jest o wiele bardziej wyrafinowany i przemyślany.
Sam Jonny ujawnił się, jako wyjątkowo niekonwencjonalny gitarzysta prowadzący, który ma istotny wkład w ostateczny “kształt” kompozycji.

Czy komputer jest OK?

Wszystko się zmieniło dwa lata później, gdy światło dzienne ujrzał album “Ok Computer”, przez wielu uważany za jedną z najważniejszych płyt muzyki rockowej/rozrywkowej. W tym przypadku Greenwood zaprezentował się nie tylko, jako kompozytor, aranżer, multiinstrumentalista, ale przede wszystkim, jako wizjoner. Artystyczny i brzmieniowy rozwój Radioead to głównie zasługa ciągłej ewolucji jego talentu. Z gitarzysty prowadzącego “ubarwiającego” utwory swoimi partiami stał się personą, która całkowicie odmieniła muzyczny wizerunek swojego zespołu. Gitary, jednak nie odstawił. Czego najlepszym przykładem jest utwór “Paranoid Android”, gdzie zagrał dwie solówki, które do dziś uważam za wizytówkę rocka alternatywnego.

Trudno sklasyfikować jednoznacznie wpływy, które pozwoliły uzyskać Jonny’emu taki niezwykły efekt. Ten szał strun, który nigdy wcześniej, ani później nie został powtórzony. Definicją jest jego geniusz i kreatywność.

Monumentalny chaos i sonoryzm

Z drugiej strony barykady mamy do czynienia z utworem „Climbing Up the Walls” – opisany przez Melody Maker jako „monumentalny chaos”.  Jest to nałożony na sekcję smyczkową hałas otoczenia z powtarzalną, metaliczną perkusję. Sekcja smyczkowa, skomponowana przez Greenwooda i napisana na 16 instrumentów, inspirowana jest “Trenem Ofiarom Hiroszimy” Krzysztofa Pendereckiego. Utwór „Ofiarom Hiroszimy – tren„, skomponowany przez Pendereckiego w 1960 , zapoczątkował awangardowy kierunek w muzyce współczesnej zwany sonoryzmem. Kompozycja na 52 instrumenty smyczkowe, na których muzycy stukają np. w pudło rezonansowe i uderzając dłonią w struny – była inspiracją dla utworu Greenwooda „Popcorn Superhet Receiver” (2012 ). W jednym z wywiadów Jonny przyznał, że satysfakcjonuje go efekt końcowy i cieszy się, że jego smyczki nie brzmią, jak beatlesowskie “Eleanor Rigby”.

Następne wydawnictwa Radiohead to ciągła inspiracja brzmieniem Pendereckiego i coraz śmielszy romans z muzyką elektroniczną, czego najlepszym przykładem jest płyta “Kings of Limbs” z 2012
roku.

Wejście na głęboką wodę

W 2003 roku Greenwood wydał swój pierwszy solowy album, ścieżkę dźwiękową do filmu dokumentalnego „Bodysong„. Można było “wyłapać” wiele inspiracji od jazzu, przez stonowany folk, po alternatywnego rocka. Z tego wydawnictwa szczególnie przypadła mi do gustu kompozycja “Moon Trills”, która we wspaniały sposób przedstawia, jak niedaleko pada jabłko od jabłoni. Stylistyczne utwór do złudzenia przypomina potencjalny utwór rodzimej kapeli Greenwooda. Brakuje tylko wokalu Yorke’a ( który i tak bardzo często dośpiewuję w wyobraźni ).

Greenwood Yorke fot. Naoki Kimura

Pierwsze dzieło Greenwooda miało premierę w London Sinfonietta w marcu 2004. W maju Greenwood został mianowany kompozytorem-rezydentem BBC Concert Orchestra, dla którego napisał „Popcorn Superhet ” (2005). Suita zdobyła nagrodę “Nagroda Słuchaczy Radia 3” w konkursie BBC British Composer Awards.
Na festiwalu Ether w 2005 roku Jonny ze swoim przyjacielem Thomem Yorkiem wykonali „Arpeggi” z orkiestrą London Sinfonietta i Arab Orchestra of Nazareth.  Utwór został wydany w innej aranżacji na siódmym albumie Radiohead „In Rainbows„, zatytułowanym „Weird Fishes/Arpeggi”.

Witaj, mistrzu.

W drugiej dekadzie XXI wieku uczeń poznał mistrza. Pomysłodawcą tego spotkania był Filip Berkowicz.
Penderecki nie wiedział na początku kim jest jego fan.

Greenwood-Penderecki-fot.-Warner-Music-Polska
Greenwood-Penderecki fot.Warner Music Polska

“Moja wnuczka wiedziała od razu… Ja wówczas chyba nie, ale zainteresowałem się: Johnny przywiózł mi swoje płyty, posłuchałem ich. To bardzo zdolny muzyk. Okazało się, że on od dawna interesuje się moją twórczością z lat 50. i 60. Greenwood w kilku swoich wywiadach mówił, że inspiracją dla jego muzyki jest moja i mnie to bardzo zainteresowało. Sam znałem jego twórczość bardzo pobieżnie, tylko dzięki moim dzieciom. “

K. Penderecki

Polski kompozytor nie wiedział, czego oczekiwać po pierwszym spotkaniu z cenionym na całym świecie kompozytorze rockowym. Pierwszy kontakt osobisty z Jonnym przebiegał w pozytywnej atmosferze.


“ Spotkaliśmy się w Krakowie i pan Greenwood powiedział mi wtedy, że chce napisać wariacje na temat mojej muzyki z lat 60. Zupełnie inaczej go sobie wyobrażałem. To jest bardzo dobrze wychowany młody człowiek, w angielskim stylu. Nie powiedziałbym, że on się zajmuje taką muzyką.

K. Penderecki

Koncerty

Efektem tego spotkania był koncert na Europejskim Kongresie Kultury we Wrocławiu w 2011 roku. Wrocławski koncert dla Pendereckiego i Greenwooda okazał się początkiem współpracy.
W marcu 2012 roku ukazał się album “Krzysztof Penderecki/JonnyGreenwood”. Materiał został zarejestrowany w polskim Alvernia Studios, a wydawcą płyty była legendarna nowojorska wytwórnia Nonesuch, która stoi za krążkami takich artystów jak Björk, Ry Cooder, Kronos Quartet, Steve Reich.
Na płytę trafiły dwa utwory polskiego kompozytora – „Ofiarom Hiroszimy – tren” i „Polymorphia” – oraz wariacje na ich temat brytyjskiego gitarzysty: „Popcorn Superhet Receiver” i „48 Responses to Polymorphia„.Dwa tygodnie po wydaniu albumu Penderecki i Greenwood wystąpili też w londyńskim Barbican Hall. Brytyjski dziennik „The Guardian” relacjonował wówczas, że „wykonania były wzorowe, a pojawienie się onieśmielonego Greenwooda na scenie obok Pendereckiego na zakończenie koncertu zostało nagrodzone owacją na stojąco”.

Jonny Greenwood fot. Piotr Apolinarski

Spotkanie dwóch generacji

5 lipca 2012 roku Krzysztof Penderecki ze swoim uczniem Jonnym Greenwoodem wystąpili przed wielką publicznością na Opener Festival w Gdyni. Był to pierwszy koncert wówczas w historii festiwalu, gdzie festiwalowej publiczności została zaprezentowana muzyczna poważna. Kompozycje obu muzyków dzielnie wykonał orkiestra AUKSO Orkiestra Kameralna Miasta Tychy. Penderecki nie krył zdziwienia takim przedsięwzięciem i otwarcie mówił o obawach związanych z przyjęciem takiej, a nie innej twórczości przez publikę oczekującej muzykę rozrywkową.

Z jednej strony dla młodych ludzi jest to szok. Z drugiej strony usłyszą coś czego jednak nigdy nie słyszeli. Bo nie jest to muzyka, którą uprawiają inni. No i mam pewne doświadczenia, bo mieliśmy koncert we Wrocławiu i był entuzjazm. Grając takie koncerty, w takim miejscu czuję się o pięćdziesiąt lat młodszy. Po pierwsze spotykam się z publicznością z którą spotykałem się wówczas. Bo właśnie ci ludzie dwudziestoletni, osiemnastoletni entuzjastycznie przyjmowali moją muzykę.

K. Penderecki

Openerowy koncert okazał się nieoczekiwanym sukcesem. Również sama aura koncertu – mżawka, unosząca się mgła i pierwsze dźwięki “Trenu Ofiarom Hiroszimy”. To wszystko tworzyło całość, która wyjątkowo oddziaływała na wyobraźnię odbiorcy.

Basen w kształcie księżyca

W późniejszych latach Penderecki z Greenwoodem nie współpracowali tak intensywnie. Gitarzysta Radiohead zajął się swoim zespołem, oraz coraz częściej poświęcał swój czas na komponowanie muzyki filmowej. Trzeba po prostu posłuchać tych wybitnych ścieżek dźwiękowych do filmów “Psi Pazur”, “Nić Widmo”, “Spencer”, czy “Aż poleje się krew”. Za „Nić widmo” (2018) i „Psie pazury” (2021) został nominowany do Oscara.

Od Pendereckiego na Jamajkę

Warto również podkreślić, że Greenwood to nie tylko charyzmatyczny rockman, oraz kompozytor muzyki poważnej, którą najczęściej można usłyszeć w filmach Paula Thomasa Andersona. Znany jest ze swojego oddania muzyce dab i reggae. Do tego stopnia, że został wybrany przez legendarną wytwórnię Trojan do stworzenia autorskiej kompilacji ich starych nagrań.

Greenwoodowsko

Wrócę jeszcze do jak na razie ostatniej wydanej płyty Radiohead “A Moon Shaped Pool”. Jest to wydawnictwo, które określam, jako najbardziej “greenwoodowskie” z całej dyskografii angielskiej kapeli.
Niemalże cały krążek zawiera smyczki i chóralne wokalizy w aranżacji gitarzysty i wykonywane przez London Contemporary Orchestra. „Burn the Witch” ( mój ulubiony utwór z “A Moon Shaped Pool” ) zawiera „pulsujące” smyczki i elektroniczną perkusję. „Daydreaming” to ambientowa piosenka z prostym, smutnym motywem fortepianu, oraz elementami elektronicznymi i orkiestrowymi. „Full Stop” zawiera „złowrogi” syntezator, fuzję różnych rytmów i fazowane gitarowe arpeggia. „Glass Eyes” kojarzy mi się z dziwnymi wariacjami partii fortepianu, smyczkami i teksty przywołujące na myśl ekscentryczną rozmowę telefoniczną. Utworów na których wyraźnie słychać wpływ Pendereckiego jest jeszcze wiele, ale te posiadały najwięcej charakterystycznych momentów. “A Moon Shaped Pool” okazał sie dużym sukcesem i do dziś ( niestety ) pozstaje ostatnim rozdziałem książki pt. RADIOHEAD.


Człowiek jeszcze się łudził

Od momentu wybuchu mojego uwielbienia do Radiohead i Greenwooda miałem nadzieję, że nagrają coś wspólnie z Krzysztofem Pendereckim. Niestety, wszystko pokrzyżowała śmierć Maestra wiosną 2020 roku.
Wydawał się praktycznie nierealne. Jednak, gdy po dwunastu latach przerwy do Red Hot Chili Peppers powrócił John Frusciante wiedziałem, że możliwe nie istnieje. W tym przypadku niestety marzenia na zawsze pozostaną marzeniami. No cóż, muszę się zadowolić tym co nam Krzysztof Penderecki zostawił, a zostawił twórczość, która inspirować będzie jeszcze kilkanaście pokoleń. Po śmierci swojego mistrza Greenwood wystosował krótki komunikat w swoich mediach społecznościowych.


 Co za smutna wiadomość z rana. Penderecki był najwspanialszym, szalenie kreatywnym kompozytorem i bardzo przyjaznym, pełnym ciepła człowiekiem. Moje kondolencje dla jego rodziny i Polaków z powodu tej ogromnej straty.

J. Greenwood


Muzyka z uśmiechem

Dziś kompozytor, który od początku swojej kariery jest związany z Radiohead stał się prawdziwą instytucją na światowej scenie muzycznej. Z roku na rok lista entuzjastów dźwięków tworzonych przez Jonny’ego (solo i w zespole) diametralnie się powiększa. Dzięki muzycznej uniwersalności Greenwood zyskuje sympatyków w zupełnie różnych i skrajnych środowiskach. Od fanów klasyki rocka, przez admiratorów elektronicznych brzmień, po entuzjastów klasycznych kompozycji wybrzmiewających w murach największych filharmonii Świata. Dwa lata temu oprócz ciągłej pracy nad muzyką filmową gitarzysta Radiohead rozpoczął współpracę z Thomem Yorkiem. Po stosunkowo długiej rozłące na artystycznej płaszczyźnie postanowili uformować zespół The Smile, który uzupełnił perkusista Tom Skinner. W 2022 roku ukazał się ich płyta “A Light for Attracting Attention” bardzo dobrze przyjęta przez publikę, oraz krytyków.

Wall of Eyes

Przy okazji premiery najnowszego singla ogłosili światu, że ich druga płyta “Wall of Eyes” ukaże się 26 stycznia 2024 roku. Po tytułowej kompozycji i “Bending Hecting” czuje, że może to być kolejna, muzyczna perła ozdabiająca dokonania tych dwóch angielskich dżentelmenów.

U Greenwooda po staremu – na nudę nie może narzekać.

Dziękuję

Mateusz Wawrzyszkiewicz

Fragmenty przytoczonych wypowiedzi pochodzą z Polskiego radia, oraz Wirtualnej Polski  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *