Tydzień temu natknąłem się na insta na intrygujące logo. Wskoczyłem na profil i troszkę porozglądałem. Bardzo przyjemne miejsce, pomyślałem. Coś mnie tknęło, żeby się do nich odezwać. Kilka dni później dostałem linka do poniższego wideo! Sigals wysłuchałem i zadaje sobie pytanie: czy potrzeba nowego hymnu?
Bardzo mi się podoba to wideo, widać, że zadbano tutaj o każdy szczegół. Nie dziw, że lista ludzi biorących udział w tym nagraniu, jest długa. Jak na początkujący zespół, ten rozmach jest imponujący, ale co ważniejsze, efekt jest naprawdę dobry.
Bardzo fajne funk n’ rollowe granie. Z natury jestem tancującą osobą i ten kawałek utrudnia mi pisanie, słucham go pisząc te słowa! Gdy opadnie już taneczny kurz, zwracam uwagę na słowa: tekst, odkrywa dość gorzką rzeczywistość, której nie jest w stanie przykryć cukierkowaty teledysk i taneczna muzyka: nie mamy hymnu, by go śpiewać, z ręką na sercu! – śpiewa Ewa. Dawno nie słyszałem takiego mocnego statementu! Ten, zdaje się drobny refrenik, domaga się dyskusji. Chciałbym, żeby ona się odbyła. Sigalsi chcąc nie chcąc, zadają pytanie: czy potrzeba nowego hymnu? Czy za zespołem stoją jakieś antyposlkie służby? A może po prostu, rzeczywistość domaga się redefinicji?
Polecam
Pan Winyl
Ciekaw jestem, tego co jeszcze nam zaproponują Sigalsi? Ja na pewno dołączam do Sigalsowych świrów, jak nazywają swoich fanów. Jeśli rewolucja ma się odbyć, to dobrze jakby w tanecznych rytmach. Oj… bo przypomina mi się Footloose z Kavinem Backonem. Ciekawe dlaczego?
Pozdrawiam
SOCIALE ZESPOŁU
Podobne wpisy: