Sławek Krzanowski, autor Wiosny, zgodził się udzielić kilku odpowiedzi, na postawione przeze mnie pytania.
Pan Winyl: Mówi się, że z muzyki nie da się wyżyć, co Cię skłania, by się nią zajmować, tworzyć?
Sławek Krzanowski: Nigdy nie było mi dane żyć z muzyki, zawsze pracowałem na tak zwanym etacie i to było moje główne źródło utrzymania. Oczywiście każdy twórca marzy o takiej sytuacji, w której jest w stanie utrzymać się z robienia tego co kocha, jednak jest to bardzo trudne. Muzyka jest moją pasją. Odkąd pamiętam wzbudzała we mnie emocje, jakich nie mógłbym porównać z niczym innym. Sprawia, że mamy ochotę tańczyć , a innym razem potrafi wzruszyć nas do łez. Myślę, że dzięki niej jestem lepszym człowiekiem. Chwilami daje mi poczucie bycia częścią czegoś wyjątkowego. Czego można chcieć więcej ?
Pan Winyl: Pochodzisz z Małopolski, macie tam bardzo prężną scenę, czy to Ci pomaga w twórczym działaniu?
Sławek Krzanowski: Mieszkam w Brzeszczach, to niewielka górnicza miejscowość na granicy województwa małopolskiego i śląskiego. Zawsze funkcjonowała u nas dosyć mocna scena muzyczna. Działało tutaj wiele ciekawych zespołów, powstało dużo dobrej muzyki. Po kilku latach przerwy na mapę festiwalową powraca dobrze znana impreza pod nazwą Rock Reggae Festival, która ściągała do nas wielu fanów muzyki z całego kraju. Z naszego miasta pochodzi chociażby zespół Besides, który odniósł dosyć spektakularny sukces.Obecnie chłopaki koncertują nie tylko w kraju, ale także za granicą. Zdecydowanie mamy więc przykłady na to, że muzykę można tworzyć wszędzie.
Pan Winyl: Z racji sytuacji internet stał się sceną, jak to na Ciebie wpływa? Ogranicza czy może jest okazją?
Sławek Krzanowski: Wydaje się, że to szansa dla mniej znanych artystów aby dotrzeć do większego grona odbiorców. Z racji odwoływanych koncertów zainteresowanie muzyką w sieci jest bardzo duże. Dla mnie osobiście jest to sytuacja dosyć trudna. Mam poczucie, że dzisiaj ludzie potrzebują przede wszystkim pozytywnych emocji. Na tą chwilę, chyba nie bardzo czuję się na siłach, żeby grać takie koncerty on-line z muzyką autorską. Poza tym, dla wielu z nas pozostaje jeszcze aspekt techniczny tej sytuacji. Nie zawsze są możliwości żeby zagrać taki koncert w domu. Oczywiście nie wykluczam tego, że trzeba będzie dostosować się do tej nowej sytuacji, nie wiemy przecież dzisiaj jak długo to potrwa. Teraz najważniejsze jest nasze zdrowie, trzeba więc cierpliwie czekać aż sytuacja wróci do normy.
Pan Winyl: Po czym poznajesz dobrego człowieka?
Sławek Krzanowski: To niezwykle trudne pytanie. Człowieka poznajemy po czynach. Dobrego człowieka po tym, jak zachowuje się w stosunku do słabszych od siebie. Nie jestem tutaj żadnym wyjątkiem, wielokrotnie zdarzyło mi się ocenić kogoś zbyt pochopnie i niesprawiedliwie. Powinniśmy bardziej wierzyć w ludzi.
Pan Winyl: Czy myślisz, że świat byłby inny gdyby nie znał ,,Wiosny” ?
Sławek Krzanowski: Pewnie powinienem odpowiedzieć że tak. To piosenka inna od wszystkiego co robiłem do tej pory. Brzmi bardziej nowocześnie, takie było zresztą nasze założenie kiedy pracowaliśmy nad nią z Rafałem Hilbrychtem. Jednak nie przypisuję swoim utworom takiej siły sprawczej. Będzie mi bardzo miło, jeżeli ludzie zechcą się przy niej na chwilę zatrzymać, posłuchać. Jeżeli pozostanie z kimś na dłużej, dla kogoś stanie się ważna, to będę szczęśliwy.
Pan Winyl: Jaka płyta zrobiła na Tobie ostatnio największe wrażenie ?
Sławek Krzanowski: Od pewnego czasu w mojej głowie i w moim odtwarzaczu gra nowa płyta Artura Rojka pt. ,, Kundel”. Opinie o tym wydawnictwie są mocno podzielone, nie wszystkim jego fanom nowa płyta przypadła do gustu. Na mnie zrobiła duże wrażenie. Przede wszystkim pewna prostota w warstwie aranżacyjnej, świetne teksty, wokal Artura który brzmi lepiej niż kiedykolwiek. Bardzo dobra płyta z oczywistą perełką w postaci piosenki W nikogo nie wierzę tak jak w ciebie.
Dziękuję za rozmowę!
Pan Winyl
Więcej o Sławku: