Sławek Krzanowski kazał nam czekać prawie rok na nowy numer. Ostatnio była „Wiosna” a już dziś jest premiera jego nowej piosenki i teledysku „Moje Miasto”.
Bardzo sobie cenię twórczość Sławka. Kocham dobre piosenki, które coś opowiadają. „Moje Miasto” ma treść w każdej warstwie. Muzyka i słowa mają znaczenie. Widać, że dla Sławka, to co robi jest bardzo ważne. Szanuję jego otwartość i skromność. Ma mocny głos, którym potrafi malować delikatne obrazy, nuty i półcienie, warstwa liryczna pozostawia dużo pola do wolnej interpretacji, ale nie zakrywa, tego o co tak naprawdę chodzi. Każdy z singli pokazał Sławka z trochę innej strony, a co to oznacza w kontekście całego albumu? Jestem bardzo ciekaw, jak będzie wyglądała cała płyta.
Polecam
Pan Winyl
Rozmowa ze Sławkiem Krzanowskim:
Pan Winyl: Długo kazałeś na swoją nową piosenkę czekać. Czy kolejną też usłyszymy za rok?
Sławek Krzanowski: Faktycznie trochę to trwało, zapewne zbyt długo. Obiektywnie nie wszystko zależało w tej kwestii ode mnie. Mam jednak nadzieję, że sprawy nabiorą trochę rozpędu i będę mógł częściej dzielić się swoją muzyką.
Pan Winyl: Czyli planujesz album, możesz coś więcej o tym powiedzieć.
Sławek Krzanowski: Tak, planuję nagranie całego albumu, to takie moje małe marzenie. W zasadzie ciągle staram się robić coś w tym kierunku. Współpracuję z Rafałem Hilbrychtem, który odpowiada za produkcję moich piosenek. Zrobiliśmy wspólnie do tej pory trzy single. Każdy z nich jest trochę inny. Mamy więc pewne przemyślenia, co według nas zadziałało dobrze, co może trochę gorzej. Powoli kształtuje się kierunek, w którym chciałbym aby muzycznie poszła cała płyta. Najwięcej pytań dotyczy ciągle warstwy produkcyjnej, ponieważ piosenki na płytę są. Czy ma być bardziej elektronicznie, czy może więcej instrumentów akustycznych, co z kolei przekłada się na większe koszty nagrań itd. Decyzje nie zawsze są łatwe, bo chodzi przecież o piosenki które są dla mnie bardzo ważne. Jestem dobrej myśli, jednak jest jeszcze trochę za wcześnie aby mówić o konkretnych terminach.
Pan Winyl: W tamtym roku zaproponowałeś nam przebojową „Wiosnę” w tym wraz z pierwszymi przebiśniegami „Moje Miasto”, o czym jest ta piosenka i dlaczego powstała?
Sławek Krzanowski: Jeśli przyjąć, że ,,Wiosna” była utworem przebojowym, to ,,Moje miasto” trzeba by pewnie umieścić gdzieś na przeciwnym biegunie. To piosenka lekko sentymentalna. ,,Moje miasto”, moja mała ojczyzna, relacje między nami bywają trudne jednak to jest moje miejsce na ziemi. To przede wszystkim ludzie, znajomi, przyjaciele i wiążące się z nimi wspomnienia. Powstała podobnie jak większość moich piosenek pod wpływem impulsu. Rzadko siadam z założeniem napisania czegoś konkretnego, raczej powiedziałbym, że piosenki czasem do mnie przychodzą. Dlaczego takie a nie inne, nie mam pojęcia.
Pan Winyl: Powstał też teledysk, możesz powiedzieć coś o nim? Jak się ma do piosenki? Czy to jest wspólna koncepcja artystyczna?
Sławek Krzanowski: Teledysk został w całości nakręcony w miejscowości w której mieszkam . To było dla mnie bardzo istotne. Z założenia miał być raczej luźnym obrazkiem, który pokazywałby z nieco innej perspektywy nasze miasto. Oczywiście nie mówimy o jakiejś wielkiej produkcji, bo takie rzeczy wymagają dużych środków finansowych. Jednak dzięki zaangażowaniu Maćka Mitoraja oraz Nikodema Gołdy z Good Light Film Studio udało się jak myślę stworzyć coś ciekawego. Chciałbym chłopakom bardzo podziękować. Można powiedzieć, że jest to w pewnym sensie wspólna koncepcja. Jestem jednak zdania, że sama piosenka ma nieco bardziej uniwersalną wymowę. Pozostawiam to więc do wolnej interpretacji
Pan Winyl: Jak sobie radzisz w pandemii? Udało Ci się zagrać jakieś koncerty?
Sławek Krzanowski : Tak jak większość ludzi jestem mocno zmęczony pandemiczną rzeczywistością. Ciągła niepewność jak i kiedy to wszystko się skończy, brak możliwości planowania czegokolwiek jednak trochę odbiera energię do działania. Najważniejsze w tej chwili jest oczywiście zdrowie nas wszystkich, nie ma ponad to większej wartości. Siłą rzeczy cała reszta musi poczekać. Jeśli chodzi o koncerty, to udało mi się na przestrzeni tego roku zagrać ich kilka. Część z zaplanowanych trzeba było niestety odwołać i tak naprawdę nie wiem, czy dojdą do skutku w późniejszym czasie. Jednak te które udało się zagrać, były dla mnie wyjątkowe i będę je długo pamiętał. Solowe występy to dla mnie wciąż duże wyzwanie. Nie mogę się doczekać kiedy będzie można znowu grać normalne koncerty.
Pan Winyl: A czego najchętniej słuchasz w ostatnim czasie? Nowości, czy może sięgasz po znane szlagiery?
Sławek Krzanowski : Oczywiście mam swoich ulubionych wykonawców do których wracam, staram się też być choć trochę na bieżąco z nowościami. W ostatnim czasie mocno zaintrygował mnie zespół, artysta WaluśKraksaKryzys. Gdzieś przeczytałem, że jego muzyka to poezja śpiewana na petardzie,
Pan Winyl: Komu byś przyznał Fryderyka za najlepszy album zeszłego roku?
Sławek Krzanowski : Nie mam pojęcia czy zasługują na Fryderyka, ale podobał mi się album duetu Karaś/Rogucki ,,Ostatni bastion romantyzmu”. Byłem ciekaw co wyjdzie z tej współpracy i muszę przyznać, że ta płyta jakoś do mnie przemawia.
Pan Winyl: Bardzo dziękuję Ci za rozmowę! Czekam na więcej muzyki.
Sławek Krzanowski: Dziękuję.
Sociale Sławka: