Cześć!
Zanim zacznę, to kilka słów wyjaśnienia. W życiu Pana Winyla, zachodzą znaczne zmiany, których owoce niedługo poznacie. Mało się odzywam, ponieważ, mocno zajęty jestem poważnymi przekształceniami strukturalnymi. Brzmi enigmatycznie? Już niebawem wszystko się wyjaśni. A na chwilę obecną, wybaczcie moje milczenie, brak Kawy z Panem Winylem, ciekawych recenzji czy jakichkolwiek innych aktywności, które lubicie i na które czekacie.
Spełniać marzenia
Kto z Was nie chciałby, żeby się jego marzenia spełniły? Może tacy są? Marzycie, ale nie chcecie, żeby się spełniły, bo nie co będzie potem, gdy się zrealizują?
Ale te rozważania zostawmy na inna okazję, bo dziś chciałbym opowiedzieć Wam, o tym, jak to jest gdy spełniają się marzenia, nie moje, ale których byłem świadkiem.
8 stycznia Dzień Elvisa Presleya
Tak, to wydarzyło się w tak znaczącym dniu. 8 stycznia to dzień króla
rock n’ rolla, tego dnia właśnie została wytłoczona płyta zespołu LaNinia,
pt. „Loneliness”. Ich debiutancki album, ukazał się na CD latem 2018, a teraz, za sprawą Adama Sieklickiego (Vader Legions) i
Winylowo Records ujrzała światło dzienne, jej wersja winylowa.

Aby dotrzeć do Warszawy na 8 stycznia, na godzinę 12.oo musiałem wyjechać już 7 stycznia o 8 rano, tyle czasu zajmuje mi wydostanie się tej mojej łużyckiej wioseczki. Wieczorem spotkaliśmy się z Adamem, żeby omówić „bardzo ważne interesy” oraz ustalić konkretnie plan działania. W hotelowym barze ustalanie trwało do późnych godzin nocnych. Możecie wyobrażać sobie, że na drugi dzień bolały nas głowy, ale rozczaruję Was, naprawdę pracowaliśmy, spójrzcie na zdjęcie poniżej:

Tego śnieżnego poranka, 8 stycznia, dnia znaczącego nie tylko dla mnie jako wydawcy, ale też dla zespołu LaNinia, Warszawa była przykryta śniegiem, który bez ustanku prószył przez dzień cały. Ta biel, to zimno świetnie kontrastowało z gorącą atmosferą wydarzeń oraz z okładką płyty:

Niestety nie cały zespół mógł przyjechać do Warszawy, zjawili się: Ludwass, czyli Daniel Ludwiczak (cyngiel zespołu LaNinia) oraz Sergiusz „Sergio” Paszkiewicz, który swoimi gitarowymi umiejętnościami obdarza nie tylko LaNinia, ale też prześwietny zespół Alpha Dog.

Musicie wiedzieć, że chłopaki musieli naprawdę się poświęcić, wstali o
3 rano, żeby na 2 h przyjechać do Warszawy, dać się obfotografować, zfilmować, zwywiadować i wrócić na chatę. Ale czy warto było? Spójrzcie na zdjęcia, ich twarze mówią wszystko.

Super jest spełniać marzenia, naprawdę, lubię gdy to się dzieje. Czuję wtedy, że życie jest naprawdę dobre. Po dniach, tygodniach, czasami miesiącach ciężkiej pracy, stresu, poświęceń, w końcu wydarza się to, na co tyle czekaliśmy. Ale zdradzę Wam tajemnicę. Nic nie daje takiej frajdy, jak pomóc komuś spełnić jego marzenie. Serio.
Uśmiech szczęścia
Gdy widziałem jak chłopaki z LaNinia cieszą się, jak ich oczy błyszczą się ze szczęścia, gdy trzymali w rękach swoje własne dzieło w tym kultowym formacie, jakim jest płyta winylowa i o którym marzy prawie każdy zespół, to czułem, że to co robię ma sens, niesie prawdziwą radość i że warto to dalej robić. Pomagać nowym zespołom, promować je, a przede wszystkim poznawać ludzi. Chłopaki to fantastyczni ludzie, mega otwarci i pełni poczucia humoru, całkowicie zajarani do tego co robią. Myślę, że ten moment, gdy wzięli płyty do ręki, był dla nich bardzo znaczący. Jak powiedział Sergio: „do tej pory tylko się słyszało, że to będzie, a tu, proszę trzymam w rękach”. Widziałem, że są poruszeni. Ja sam byłem.
Pamiętajcie „uśmiech szczęścia” to nie coś co się Wam przydarza. To czy on się pojawia, zależy od tego, czy podniesiecie kąciki ust do góry, czy nie! – z cyklu mądrości Pana Winyla.

Spełniać, nie spełniać?
Może czytasz ten tekst i myślisz: o rany! też bym tak chciał! Zatem co stoi na przeszkodzie? Jeśli chciałbyś na ten temat pogadać, napisz do mnie.
Mogę obiecać, że porozmawiamy, posłucham, doradzę. Nie mogę obiecać, że coś z tego wyjdzie, bo w największym stopniu to zależy od Ciebie, jak bardzo Ci zależy na spełnieniu marzenia jakim jest życie z grania, czy wydanie winyla. A do tego jest długa droga i nie chodzi tylko o hajs, akurat hajsy tutaj są najmniejszym problemem, wydanie płyty powinno wieńczyć konkretny etap pracy w zespole, z zespołem i wykonaną przez zespół.
Krąży taki mit, że podczas jakiegoś koncertu w zapyziałym pubie będzie siedział ten legendarny „sławny producent muzyczny”, który Was wypatrzy jak Becka i stworzy z Was gwiazdę.

Może być i tak! Czemu nie? Cuda się zdarzają. Przeważnie, jednak jeśli artysta lub grupa artystów, nie ma wspólnego celu, misji jak do tego celu dotrzeć, i zawziętość, żeby robić to co robi jak najlepiej, kończy się to fiaskiem. Jeśli nie zniechęca Cię wizja zagrania koncertu dla trzech osób, z czego dwójka będzie tam przypadkowo, i zagrasz dla nich tak samo jak dla tysiąca, to jesteś na dobrej drodze. W pewnym sensie zespół jest jak firma, z którą zawiera się kontrakt, taki rodzaj przymierza. Trochę jak małżeństwo, „na dobre i na złe”. Jeśli tego nie rozumiesz, to znaczy, że potrzebujesz managera, który zajmie się tymi sprawami, żeby artyści mogli w spokoju tworzyć. A nawet jak to rozumiesz, to i tak potrzebujesz managera.
Jeśli spełniać, to jak?
Nastaw się na uczenie i dostawanie cięgów. To pomaga. Pokora jest kowadłem sukcesu. Sukces dla każdego znaczy co innego, dlatego sami powinniście zdiagnozować, co to dla Was znaczy. Jeśli pokora jest kowadłem, to co jest młotem?
Młotem jest każda osoba, która zaszedł od Was dalej na ścieżce, którą chcecie wy podążać. W sposób akceptowalny dla Was. Zdolność słuchania i uczenia się wśród artystów, to rzecz rzadka, dlatego warta pielęgnowania.
Pomyślicie: „ale pierniczenie!”, trzeba grać rocka, napierdzielać metala, muzyka sama się obroni! Możliwe, że możecie mieć takie szczęście. Jeśli jednak sprawdzić statystyki, to ludzi odnoszących sukces na ziemi jest mniej niż tych, którym się nie powiodło. I nie trzeba być Sherlockiem, żeby skumać, że warto patrzeć na tych, którym się udało i od nich się uczyć.
Tak Brzmi Miasto Inkubator
Co tu dużo będę gadać. Kilka miesięcy temu miała miejsce wspaniała konferencja „Tak Brzmi Miasto 2018” w pięknym Krakowie. Odbywała się po raz, zdaje się 6 czy 7 i po tych wszystkich latach, na bazie doświadczeń i wielopłaszczyznowej współpracy wyłonił się projekt dla zespołów, managerów i całej innej zgrai ludzi związanych ze sceną muzyczną, nazwany Tak Brzmi Miasto Inkubator.
O inkubatorach przedsiębiorczości pewnie słyszeliście. Więc możecie się jakoś mniej więcej zorientować, że TMB Inkubator to przedsięwzięcie mające na celu wzbudzenie w Polsce całej rzeszy specjalistów w branży muzycznej.
Tomek Lipnicki, obecnie członek Prezydium Zarządu Stowarzyszenia Autorów ZAiKS, powiedział, podczas inauguracyjnego spotkania
TBM Inkubator, że będąc na scenie od ponad 40 lat, w końcu widzi szansę, na to żeby Polska miała normalny rynek muzyczny.
Dlaczego o tym mówię, bo to świetna okazja dla Ciebie, żeby coś zmienić w swoim życiu, w karierze, drodze do sukcesu.
Pamiętaj, sukces to nie jest to, by być tam gdzie inni. Sam zdefiniuj swój sukces i zobacz, jaka droga do niego prowadzi. Moim zdaniem, inicjatywa
TBM Inkubator, jest wspaniałym krokiem który możesz w tym kierunku zrobić.
***UWAGA! Na TBM Inkubator na pewno spotkasz Sławnego Producenta Muzycznego!***
***UWAGA! Rekrutacja trwa tylko do końca stycznia 2019!***
Sukces zespołu LaNinia
Czy wydanie płyty winylowej w nakładzie 300 szt, można uznać za sukces? Maryla Rodowicz pewnie by się z tego uśmiała. Ale dla chłopaków z pewnością jest to sukces. Jest to spełnienie marzenia, kamień węgielny, na którym dalej będą budować swoja karierę. Czego im z całego serducha życzę!

Posłuchajcie jeszcze tego: LaNinia i tytułowy utwór „Criminal” z płyty „Loneliness” :
Wyłącznym dystrybutorem jest WINYLOWO.COM, płytę kup klikając TU.
A także Alpha Dog kawałka „With the eyes closed” z płyty ” Long Way Home” (Alpha Dog kończy pracę nad nowym albumem, zdradził mi Sergio przed odjazdem 🙂 )
Zobacz też, krótki zapis LIVE’a z tłoczni WM FONO na WINYLOWO.TV
Dzięki Tomek Soin z LŻ Studio za pomoc w rejestracji materiału. Niebawem film ze spotkania w tłoczni! Bądźcie czujni 🙂 Śledźcie bloga!
Pozdrawiam