SUBIEKTYWNY LEKSYKON PŁYT, KTÓRE WARTO MIEĆ #55: ALICE IN CHAINS „JAR OF FLIES”

Po powrocie z trasy koncertowej okazało się, że są bezdomni, przez co przenieśli się do studia nagraniowego (eksmitowano ich z powodu braku opłat za czynsz ). Muzycy byli zmęczeni wieloma tygodniami ostrego i głośnego grania. Jednak zmiana basisty rozbudziła w nich ciekawość i chęć sprawdzenia co może wyjść z ich współpracy. Alice in Chains nie mieli napisanego nowego materiału, skupili się na użyciu gitary akustycznej i improwizacji.