BRUCE DICKINSON „THE MANDRAKE PROJECT” – RECENZUJE ANDRZEJ SZŁAPA
Żeby dobrze się przygotować, płytę wydaną 1 marca przesłuchałem pewnie jakieś 30 razy i teraz, po dwóch miesiącach mogę podzielić się wrażeniami. A zacznę jak u Hitchcocka, czyli trzęsieniem ziemi w postaci stwierdzenia: „The Mandrake Project” dał mi o wiele więcej radości niż „Senjutsu”. Nie oceniajcie takiej postawy, nie próbujcie linczować.
SUBIEKTYWNY LEKSYKON PŁYT, KTÓRE WARTO MIEĆ #58: MIKE OLDFIELD „CRISES”
Zacznę od tego, że bardzo ciężko mi było wybrać album, który chciałabym opisać. Teraz już wiem, że w Leksykonie Mike pojawi się nie jeden raz. Jako pierwszy wybrałam jednak "Crises", na którym pojawiają się najbardziej znane piosenki Oldfielda. Tak, piosenki, bo w latach 80. Mike napisał kilka nieśmiertelnych przebojów. Już na "Platinum" z 79 r.
RECENZJA EP HYPNOSAUR – PISZE ANDRZEJA SZŁAPA
Prawie 3 miesiące temu, a dokładnie 2 lutego, Hypnosaur wydali nową EP “Undead Invaders Born to Die in a Maze”. Warszawiacy określą swoją muzykę jako jurassic punk i trudno z takim opisem dyskutować.
SUBIEKTYWNY LEKSYKON PŁYT, KTÓRE WARTO MIEĆ #57: MEUTE „EMPOR”
Całkowicie zmieniamy nastroje w porównaniu do poprzedniego odcinka SLPKWM, w którym prezentowałam płytę These New Puritans „Field Of Reeds. Dziś będzie przede wszystkim tanecznie, ale jak to na mnie przystało, tańce nie będą zwyczajne. W dzisiejszej odsłonie Leksykonu opowiem o ostatnim albumie MEUTE pt. „Empor”.
SUBIEKTYWNY LEKSYKON PŁYT, KTÓRE WARTO MIEĆ #55: ALICE IN CHAINS „JAR OF FLIES”
Po powrocie z trasy koncertowej okazało się, że są bezdomni, przez co przenieśli się do studia nagraniowego (eksmitowano ich z powodu braku opłat za czynsz ). Muzycy byli zmęczeni wieloma tygodniami ostrego i głośnego grania. Jednak zmiana basisty rozbudziła w nich ciekawość i chęć sprawdzenia co może wyjść z ich współpracy.
SUBIEKTYWNY LEKSYKON PŁYT, KTÓRE WARTO MIEĆ #54: PUBLIC IMAGE LTD „THIS IS NOT A LOVE SONG”
Dla Johna Lydona ten utwór stał się orężem, piosenką ogromnej wagi, która jest dowodem na to, że "mądrale" z wielkich wytwórni bardzo często się mylą. To pokazuje też, że można osiągnąć sukces jako artysta wyłącznie ze swoimi pomysłami, bo John nigdy nie poddał się pomysłowi jaki miała na niego wytwórnia i pozwolił, by nim sterowano i kierunkowano jego muzykę.
KLEMENS HANNIGAN „LOW LIGHT” – RECENZJA PŁYTY WINYLOWEJ
Jednak mało kto wie, że Klemens już wtedy pisał na boku ballady miłosne. Okazuje się, że Hannigan jest artystą wrażliwym, a przekrój swojego subtelnego temperamentu prezentuje nam na swoim solowym krążku "Low Light".
SUBIEKTYWNY LEKSYKON PŁYT, KTÓRE WARTO MIEĆ #53: GORAN BREGOVIĆ „ARIZONA DREAM”
Oprócz obrazów bardzo mocno wbiła mi się w pamięć muzyka, bez której zapewne nie udałoby się oddać pełnego klimatu, który jest sednem filmu. Teraz, przed pisaniem, obejrzałam go po latach. Ciekawe jest to, jak zmienia się perspektywa, bo teraz zbliżam się do ilości wiosen Elaine, kobiety, która gdy oglądałam "Arizonę" po raz pierwszy, była mniej więcej w wieku mojej mamy.