Rozmowę nagraliśmy w Kawiarni Literacka przy Teatrze Nowym w Krakowie w dniu 13 listopada 2022 roku. Spotkaliśmy się w mieście Kraka w związku z odbywającą się tam dziewiątą już edycją festiwalu i konferencji Tak Brzmi Miasto. Dzień wcześniej, 12 listopada w Klubie RE IKSY zagrały kapitalny koncert. Zapraszam do przeczytania naszej rozmowy z Agatą Dudą (wokal) i Radkiem Kasprzyckim (gitara). Rozmawiamy o rozwoju, o wychodzeniu ze strefy komfortu, o kontrakcie z 33 Records i pieczeniu drożdżowego ciasta!
Transkrypcji wywiadu oraz zdjęć dokonała Agnieszka Protas, za co bardzo dziękujemy!
Pan Winyl: Cześć! Może na początek przedstawcie się.
Agata Duda: Agata Duda – wokalistka i
Radek Kasprzycki: Radek Kasprzycki – gitarzysta
Pan Winyl: Tytułem wstępu: Jesteśmy na 9. Tak Brzmi Miasto Showcase Festiwal i Konferencja, a wy zagraliście wczoraj genialny koncert!
Agata Duda: Dziękujemy, bardzo nam miło!
Pan Winyl: Gdzie reszta ekipy?
Radek Kasprzycki: Pewnie gdzieś na panelach, albo warsztatach.
Pan Winyl: Ostatnio widzieliśmy się chyba 3-4 lata temu. Po wczorajszym koncercie nie da się nie zauważyć, że urośliście, że tak powiem – dojrzeliście, otrzaskaliście się na scenie. Daliście turbo komfortowy koncert dla mnie, czułem się zaopiekowany, rozbawiony i elegancko przeprowadzony przez misterium sztuki muzycznej i występu. Jak to zrobiliście?
Agata Duda: Dziękuję za te słowa, jest nam naprawdę miło. Musieliśmy dojrzeć do takiego stanu rzeczy. Wiele dał nam Tak Brzmi Miasto Inkubator w 2019. Przedtem nasze koncerty były dość słabe. Strasznie się stresowałam na scenie, bałam się interakcji z ludźmi. Tak naprawdę, dopiero od kilku koncertów, zaczęłam naprawdę się tym bawić. Nie stresuję się tym, że nikt nie będzie się śmiał z mojego żartu. Jak tak się dzieje, to ciągnę to w inną stronę. Przed koncertem planujemy set listę itd., ale nie planuję co powiem. Coś tam sobie w głowie układam, to normalne, ale i tak wszystko w trakcie koncertu wychodzi spontanicznie. Nauczyłam się, że to nic strasznego zabawiać publiczność. „Zabawiać” może to, głupie słowo, ale sprawiać, żeby oni też czuli się częścią tego koncertu, że to nie my jesteśmy tutaj najważniejsi. Bo tak naprawdę, bez publiczności i wymiany tych emocji z nią nie wiele się wydarzy. To mam na myśli, mówiąc, że musieliśmy do tego dojrzeć. Ten czas od 2019 był nam potrzebny, żeby powolutku iść w tym kierunku. Według mnie efekt tego – dla mnie – jest mocniejszy i prawdziwy.
Pan Winyl: Jaki jest Wasz przepis na udane ciasto koncertowe?
Radek Kasprzycki: Przepis na ciasto? Trzeba upiec je razem, razem z publicznością, to już Agata właśnie powiedziała. Wtedy, w 2019 roku, kiedy się ostatnio widzieliśmy to my byliśmy w trakcie przemiany, transformacji z IKSÓW. Graliśmy w trójkę, a teraz doszła sekcja rytmiczna – perkusja i bas. Uczyliśmy się jak to w ogóle zrobić, żeby perkusja i bas nie zabierały a dodawały jakiś składnik do naszych starszych piosenek. Wbrew pozorom, czasami mieliśmy wrażenie, że coś z nich zabiera.
Pan Winyl: Zabiera? Jak to rozumiesz? Chodzi o jakiś akcent?
Radek Kasprzycki: Tak, myślę, że sekcja mogła nie pasować do niektórych utworów. Trzeba było przearanżować, tak jak wczoraj zagraliśmy „Listopady”. Nagrywaliśmy je w trójkę, a graliśmy w zupełnie innej aranżacji wczoraj w piątkę. Wracając do tego jaki jest mój przepis na udane ciasto koncertowe, to powiem, że ciasto musi dojrzeć. Trzeba dać mu trochę czasu.
Agata Duda: Tak, jak drożdżowe ciasto trochę musi przeleżeć pod ściereczką, żeby doszło. Tak się czujemy, jak to drożdżowe ciasto. Powolutku ogarniamy sobie, po swojemu. Nie pchamy się na siłę. Jak czujemy, że jesteśmy gotowi, że jest to zgodne z naszymi przekonaniami i ideami, to wtedy OK, pakujemy się w to i jesteśmy sobą. A jeśli czujemy, że to nie jest do końca to, co my chcemy przekazać, to zostawiamy to wtedy na później. Może za kilka miesięcy, może za rok, jak dojrzejemy, to faktycznie pójdziemy. A jeżeli nie, to nic się nie dzieje. Działamy w takim przekonaniu, że nam się po prostu to musi podobać, musi współgrać z nami. Takie na siłę, to nie jest dla nas.
Pan Winyl: Gramy muzykę, dlatego że…
Radek Kasprzycki: IKSY to niewiadoma. Mamy w zespole pięć osób, które słuchają zupełnie innej muzyki. IKSY to niewiadoma rzecz, która razem nas ciągnie. Muzycznie nam się nie nudzi, zawsze idziemy w czyjąś stronę bardziej albo mniej. Myślę, że takie brnięcie w niewiadomą dla nas, to jest odkrywanie jakichś nowych muzycznych światów.
Pan Winyl: Rozumiem – tworzycie ponieważ odkrywacie?
Radek Kasprzycki: Tak. To jest tworzenie poprzez odkrywanie, no z tym, że próbujemy też wychodzić poza te nasze strefy komfortu już w piątkę.
Agata Duda: Tak, myślę , że to wychodzenie ze strefy komfortu właśnie jest takim mocnym mottem, bo ja pamiętam na samym początku mojej drogi, a IKSY są moim pierwszym profesjonalnym zespołem. Profesjonalnym w cudzysłowie…
Pan Winyl: No, profesjonalnym!
Agata Duda: OK, profesjonalnym, można tak powiedzieć. Na początku strasznie się bałam wszystkiego. Ludzi, rozmawiania z nimi, musiałam się tego nauczyć. Dużo się zmieniło przez ostatnie pięć lat. Teraz jestem dumna z siebie, bo to dało mi bardzo dużo. Teraz jestem w stanie, mimo że nadal się stresuję, iść i z ludźmi pogadać. Właśnie to wychodzenie ze strefy komfortu bardzo dużo uczy. Jeśli dzisiaj wyjdę z kimś porozmawiać, to jutro wyjdę do nich bardziej. I to mnie napędza i wiem, że mogę jeszcze więcej osiągnąć i zrobić. To wychodzenie jest kluczowe dla mnie. Wydaje mi się, że jeśli stoisz w miejscu i nie próbujesz nowych rzeczy, to przełamiesz strachu i barier. Dla mnie jest to najtrudniejsze, ale też bardzo satysfakcjonujące.
Pan Winyl: Może Twoja odpowiedź na to pytanie będzie dla kogoś impulsem do zmiany? Agata, co sprawiło, że bałaś się, a jednak stajesz na scenie, bałaś się interakcji z ludźmi a wychodzisz do nich? Co Cię pcha, żeby przełamywać strach?
Agata Duda: Boję się, ale też lubię tę interakcję z ludźmi i wiem, że ona jest bardzo potrzebna. W przyszłości będzie jej więcej, więc ja nie mogę się zablokować teraz w tym etapie i czekać aż samo przejdzie. To nie przejdzie samo, muszę nad tym pracować. Bo wiem, że to będzie potrzebne za miesiąc, za rok i za pięć lat. Chcę być gotowa na każdym etapie. Wychodzę na scenę i staram się nie bać, po prostu. Uwielbiam z ludźmi rozmawiać chociaż się stresuję, a to mnie napędza do tego, żeby się zmieniać. No bo jak stoimy to…
Pan Winyl: …to się cofamy?
Agata Duda: No właśnie! Lubię z ludźmi, chociaż mnie to stresuje, to lubię odkrywać nowe rzeczy.
Radek Kasprzycki: Adrenalina związana z tym, to też jest uzależniające w jakimś sensie. Teraz jesteśmy na Showcase’ie, jednym z naszych pierwszych, jesteśmy w takiej sytuacji, że musimy przełamywać nie tylko naszą osobistą strefę komfortu ale też poszerzać to co zrobiliśmy wspólnie z IKSAMI. To jest coś ciekawego, bo jakby machina IKSÓW idzie w jakimś kierunku albo się rozszerza, rozlewa, w dobrym tego słowa znaczeniu. Zaczynamy widzieć jak to wszystko działa i widzimy, że to co robimy jest bardzo efektywne.
Pan Winyl: Mówisz, że to jeden z pierwszych Showcase’owych festiwali, jak Wasze wrażenia po koncercie?
Radek Kasprzycki: Nam się super grało. Rozmawialiśmy z zespołem przed koncertem, staraliśmy się raczej myśleć w ten sposób, że to jest zwykły koncert. Nie myśleliśmy o decydentach z branży. My zagraliśmy koncert dla tej Krótkie sety to jest pewna trudność, ale my bardzo lubimy te krótkie sety, bo one pokazują cały nasz wachlarz w pigułce. Mamy i te bardzo spokojne piosenki i te mocniejsze, takie bardziej klubowe, jest adrenalina od początku do końca, w tych trzydziestu minutach kumuluje się ogromna ilość energii, którą się dostaje…
Pan Winyl: …aż Agata musiała usiąść parę razy…
Agata Duda: Tak, to był element show (śmiech). Przed koncertem trochę się stresowałam tym, że jest tyle osób z branży. Zastanawiałam się: – co ja tu robię? Czemu ja mam grać na tym showcase, a nie ktoś inny, nie czułam się godna. Tylu jest ludzi bardzo utalentowanych, a to ja będę miała możliwość wystąpić. Potem stwierdziłam – nie patrz na to, wyjdź na scenę zagraj po prostu koncert dla ludzi, to pomogło. A siadałam z wrażenia no i zmęczyłam się strasznie na tym koncercie, tak fizycznie. Było ciepło i jeszcze ten dym leciał nie wiem skąd, a ja czasem lubię siadać, bo nie wiem co robić ze sobą jak stoję (śmiech)
Pan Winyl: Wiesz to jest bardzo urokliwe w Twoim wydaniu, gdy szukasz swojego miejsca podczas koncertu. Myślę, że to jest – dla mnie – elementem Was. Szukanie tego swojego zachowania, sposobu bycia. Nie wygląda to na stres, właściwie naprawdę czuć, że ten koncert rozwija się na naszych oczach. A to też jest urok, że tak powiem, pierwszych lat koncertowania, tego szukania, bo tu się wydarzają takie piękne rzeczy jak to Twoje siadanie na scenie! Jeszcze raz Wam tego gratuluję.
Pan WinyI: Mam Waszą EP’kę w posiadaniu, na winylu. Wydane przez 33 Records! Związaliście się z ekipą z Poznania. Poznałem ich na Great September i od razu skradli moje serce, nie tylko dlatego, że są zorientowani na winyle, ale też, że to bardzo pozytywni ludzie. Do tej pory byliście wolnymi elektronami. Jak dziś oceniacie takie przejście do pracy z wydawnictwem?
Radek Kasprzycki: Jest super, bo tak naprawdę nie za wiele się zmieniło w naszej treści artystycznej. Mamy wolność prawie całkowitą. Zazwyczaj pytamy właśnie chłopaków czy im się to podoba, czy coś by zmienili, czy mają jakieś obiekcje co do promocyjnych działań? Tutaj raczej działamy wspólnie i nie mieliśmy nigdy żadnego z tym problemu, wręcz zawsze się chwalimy, bo naprawdę trafiło nam się coś niesamowitego i też myślę, że wielu muzyków bardzo chciałoby wydać swojego winyla, żeby wytwórnia zaakceptowała to wszystko, wydała, uwierzyła w to. To jest jedno z marzeń pewnie wielu muzyków , zwłaszcza jeśli grają muzykę autorską i to jest ta szeroko pojęta alternatywa, więc wytwórnia 33 Records – królewska!
Pan Winyl: Bierzecie pod uwagę jakieś współprace, szukacie pomocy przy pracy nad muzyką, tekstami, produkcją?
Agata Duda: Popracować wspólnie? Jeśli chodzi i teksty, jestem bardzo otwarta. W tym momencie mam bardzo wielki przestój , jeśli chodzi o pisanie. Mam wrażenie, że na płycie „Na ślepo” wylałam się z tekstów na 90%. Teraz już jest nam trochę ciężej, dlatego myślę o tym, żeby z kimś współpracować po tym kątem tekstowym i będę szukać także tutaj na Showcasie kogoś kto mógłby mi pomóc, więc myślę, że na pewno skorzystam . Po prostu to też mi poszerzy horyzonty i będę mogła wnieść do tych tekstów o wiele więcej niż sama bym mogła.
Pan Winyl: Mam nadzieję, że ten diament Iksowy będziecie dalej szlifować, a na koniec mam trudne pytanie.
EPka za Wami, Ty mówisz, że 90% tekstów już wylałaś, ale słyszałem coś o albumie…
Agata Duda: Tak, teraz pracujemy nad nowym materiałem. Mamy już swoje małe początki i myślę, że w przyszłym roku, jeśli się zepniemy szybko, to coś naprawdę wydamy.
Radek Kasprzycki: IKSY są na kolejnym rozdrożu, po tym 2019 roku – dobrze trafiłeś z tym wywiadem – będziemy muzycznie, aranżacyjnie szukali kogoś kto nam będzie mógł pomóc. Szczególnie ktoś, kto rozwiąże nasze wewnętrzne spory (śmiech). Jako muzycy jesteśmy otwarci tak jak Agata z tekstami. Robimy muzykę wszyscy, i jesteśmy na tyle otwarci, że jakby ktoś wpadł na nasza salkę prób i krzyknął: „Ej, robimy to w ten sposób” – jeśli miałoby to sens, byśmy pewnie za tym poszli (śmiech). Jesteśmy bardzo chętni na zupełnie coś nowego.
Pan Winyl: Czyli poszerzać granice swojego dyskomfortu?
Radek Kasprzycki: Tak, to jest kolejna rzecz , która pozwoli nam rosnąć.
Pan Winyl: Super, że to rozumiecie, jestem pod wielkim wrażeniem. Dziękuję Wam za rozmowę.
Agata Duda i Radek Kasprzycki: My też dziękujemy